Jednak po głębszym namyśle doszedłem do wniosku, że słowa te mają wiele sensu patrząc na nie w szerszym kontekście działań w Europie. O ile pamiętam to na poważnie zaczęto mówić o OZE w Europie i na świecie po kryzysie w latach 70-siątych w obliczu drożejącej ropy zaczęto szukać nowych miedzy innymi tanich, ekologicznych i odnawialnych źródeł energii. Jednak analizując obecne działania Unii europejskiej to z tych 3 członów tani, ekologiczny, odnawialny pozostał tylko ten ostatni.
Energia cieplna, elektryczna, czy paliwa to krwioobieg gospodarki, która w UE nie wygląda dobrze. Przysłowiowe „zarzynanie” wkrótce będziemy mogli zastąpić słowem „dorzynanie”. Gospodarka Europejska nie jest konkurencyjna, wysokie podatki, koszty pracy i energii sprawiają, że coraz mniej rzeczy opłaca się tu wytwarzać a konkurencja z Chin czy Indii jest przytłaczająca. Dodatkowo wymienione kraje jako rozwijające się nie stosują się do limitów emisji, CO2 i innych zanieczyszczeń. Ostatnio czytałem, że Chiny prześcignęły nawet USA w zawodach na największego truciciela Świata emitując najwięcej, CO2.
Oczywiście UE walczy z emisją, CO2 tylko trochę się w tym pogubiła. Cała emisja, CO2 UE w ujęciu światowym to zaledwie 14%, w dodatku działania UE zmierzające do redukcji tego gazu w przypadku energetyki są bardzo snobistyczne gdyż wdrażanie odnawialnych źródeł zwłaszcza w starej 15-stce opiera się głównie na wysokich dopłatach różnie ujętych, które nie mogą przecież trwać wiecznie!?-a w przypadku braku rozwiązań możliwych do zaakceptowania (cenowo) na całym Świecie nic nam ten europejski wysiłek nie da.
W ogóle nie zwraca się uwagi na cenę i rokowania danej technologii w przyszłości. Najlepszym przykładem jest Dania, która dopłaca do budowy elektrowni wiatrowych, aby później dopłacać Norweskim elektrowniom, aby zechciały ją odkupić w okresie nadprodukcji. Natomiast nasi sąsiedzi z za Odry dopłacają do biodiesla, aby ktoś zechciał go zatankować, chociaż jego „ekologiczność” jest wątpliwa i znacznie taniej i czyściej było by wdrażać technologię CNG. Takich przykładów można by mnożyć. W tych działaniach panuje kompletny chaos a w dodatku wyeliminowano zupełne zasady wolnorynkowe. Pytanie tylko na jak długo Europie wystarczy pieniędzy?
Czy powinna zaprzestać? Oczywiście tak, jeżeli chodzi o gospodarkę i nie, jeżeli chodzi o ekologię. Należy zmienić drogę dojścia do celu pamiętając ze potrzebujemy taniej, czystej i odnawialnej energii i każdy człon jest równe ważny
Pozdrawiam
Bogdan Szymański
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze zawsze są mile wdziane pod warunkiem że są w jakiś sposób związane z tematem i nie są reklamą urządzenia lub usługi.
Jeżeli chcesz zamieścić link "klikalny" użyj kodu HTML
<a href="długi_link"> jakaś_nazwa</a>
(z zachowaniem cudzysłowu)
Jeżeli nie posiadasz konta na Blogerze i zamieszczasz anonimowy komentarz podpisz się