Szukaj na tym blogu

środa, 28 lipca 2010

Słońce wyprzedza wiatr


Jak donosi reuters w pierwszym półroczu 2010 w Niemczech zainstalowano 3.4 GW ogniw fotowoltaicznych jest to wynik o tyle ciekawy, że w roku 2009 zainstalowana moc ogniw sięgnęła rekordowych 3.8 GW i mimo zapowiadanych spadków szykuje się nowy rekord? Dobry wynik w pierwszym półroczy 2010 tłumaczony jest cięciami w stawkach płaconych za energię z fotowoltaiki. Chcąc ostudzić niemiecki rynek produkcji energii elektrycznej ze słońca rząd od lipca obciął stawki o 15% i z pewnością przyśpieszyło to część inwestycji jednak cięcia nie są na tyle duże, aby zbytnio wyhamowały rynek energetyki słonecznej, w którym jest ciągle duży potencjał redukcji cen. Moce zainstalowane w fotowoltaice rosną w Niemczech wykładniczo już od 10 lat i jakoś bez większego echa przeszedł fakt, że energetyka słoneczna prześcignęła wiatrową pod względem nominalnych mocy instalowanych roczne.


Na górnym wykresie można dostrzec, że energetyka wiatrowa ma czasy największej prosperity już za sobą. I kwestią czasu jest, gdy łączna moc elektrowni słonecznych przewyższy wiatrowe. Mimo iż ciągle energia produkowana z wiatru jest zdecydowanie tańsza od tej ze słońca to właśnie fotowoltaika najbardziej dynamicznie się rozwija w Niemczech ze wszystkich źródeł energii odnawialnej.

Pytanie, jakie ciśnie się na usta to, dlaczego Niemcy wolą płacić więcej i rozwijać fotowoltaikę na dużą skalę niż płacić mniej i iść w stronę biomasy czy energii wiatru? Z pozoru działanie to wydaje się nie logiczne jednak należy pamiętać, że w energetyce odnawialnej koszty produkcji energii nie są kluczowym kryterium, (o którym u nas zupełnie się zapomina). W opinii niemieckich ekspertów rozwój fotowoltaiki mimo wyższy kosztów produkcji energii generuje więcej korzyści niż inne sektory OŹE. Są to z jednej strony korzyści finansowe jak rozwój rynku pracy, inwestycje zagraniczne jak i nie finansowe, korzyści społeczne i ekologiczne. Do niemieckich decydentów dotarło, że wysokorozwinięty kraj niema szans ścigać się z „Chinami” w kosztach produkcji "butów" a jedyną alternatywą są wysoko zaawansowane technologie dające dużą wartość dodaną finalnego produktu. W energetyce odnawialnej modelowym przykładem takiej technologii jest właśnie fotowoltaika. Oczywiście Chińczycy także produkują ogniwa fotowoltaiczne a chiński Suntech czy Yingli z roku na rok odgrywają bardziej znaczącą rolę jednak to ciągle Niemcy są najchętniej wybieraną lokalizacją do inwestycji w słoneczny biznes zwłaszcza w przypadku nowych technologii.



źródła:
http://www.erneuerbare-energien.de/files/pdfs/allgemein/application/pdf/ee_hintergrund_2009_en_bf.pdf

http://www.epia.org/fileadmin/EPIA_docs/public/Global_Market_Outlook_for_Photovoltaics_until_2014.pdf

poniedziałek, 26 lipca 2010

Polska biurokracja, czyli sztuka dla sztuki

W ostatnim wpisie pisałem o braku popularności produkcji biopaliw wśród rolników. W swoim komentarzu Krzysztof stwierdził, że jest to wina biurokracji. Nie do końca się z tym zgodzę jednak muszę jednoznacznie stwierdzić, że przepisy w prawie biopaliw są zupełnie nielogiczne a wprowadzona biurokracja zupełnie zbędna.

Przypomnę ze zgodnie z ustawą z dnia 25 sierpnia 2006 r. O biokomponentach i biopaliwach ciekłych rolnikom „wyświadczono przysługę” i umożliwiono produkcje biopaliw na własny użytek w określonych limitach i bez możliwości odsprzedaży. Patrząc na popularność tego rozwiązania szkoda papieru, na którym wydrukowano te zapisy. Przepisy był skazane na porażkę gdyż rentowność produkcji biopaliwa jest, jaka jest a dodatkowo rolnicy mogą odliczać akcyzę od paliwa rolniczego, dlatego w ich przypadku ropa do ciągnika kosztuje znacznie taniej niż zwykłego kierowcę.

Co w przepisach najbardziej mnie zadziwiło?

Zgodnie z ustawą z dnia 11 maja 2007 r. O zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw obniżono akcyzę na biopaliwa do 1gr/litr, czyli praktycznie zrezygnowano z podatku akcyzowego od biopaliw. Zrezygnowano z opłaty paliwowej. Pozwolono koncernom paliwowym odliczać sobie koszty produkcji, biopaliw, co w praktyce sprawia, że państwo zupełnie zrezygnowało z zarabiania na biopaliwach a jednak jak ktoś kupi sobie olej roślinny i wleje go do baku stanie się przestępcą gospodarczym!

Skoro państwo w ramach promocji biopaliw zrezygnowało z opodatkowania tego paliwa to dlaczego tak restrykcyjnie podchodzi do jego produkcji i dystrybucji.
  • Dlaczego mogą produkować tylko 100l/hektar
  • Dlaczego rolnicy nie mogą zbywać biopaliw innym rolnikom
  • Dlaczego każdy z nas nie może sobie wyprodukować biopaliwa skoro i tak nie jest ono podatkowe!

Przepisy w sprawie biopaliw pokazują najgorsze oblicze państwa, które chce wszystko kontrolować a wolność jednostki to tylko puste słowa.



poniedziałek, 19 lipca 2010

Najlepszy przykład na brak opłacalności produkcji biopaliw

Od zawsze uważałem produkcję biopaliw za bezzasadną, ale nie myślałem, że jest aż tak źle. Zgodnie z ustawą o biokomponentach i biopaliwach ciekłych z dnia 25 sierpnia 2006 r. rolnicy mogą wytwarzać biopaliwa na własny użytek, jednak nie jest to popularny proceder... ba to zupełnie martwy przepis. Sięgnąłem dziś całkiem przypadkowo do publikacji ARR, aby sprawdzić jak wygląda produkcja bidiesla w rolnictwie i ku mojemu zaskoczeniu w ogóle nie wygląda.

http://www.arr.gov.pl/data/01670/rejestr_rolnikow_bio_2010.pdf

Zgodnie z rejestrem po kilku latach obowiązywania przepisów obecnie jest czterech! rolników produkujących biopaliwa na własny użytek, a uściślając dwóch rolników i dwie spółdzielnie. Wprost niesamowita popularność przepisów.

Może w końcu jakiś urzędnik pójdzie po rozum do głowy i zobaczy, że skoro nawet na własny użytek nie opłaca się nikomu produkować biopaliwa tym bardziej nie będzie się go opłacało produkować dla mas.

Pisałem niedawno jak sporo dopłacają koncerny paliwowe (kierowcy) do bioplaiwa. I to mimo szerokiego wsparcia opartego o zwolnienia z podatków
- akcyzowego
Bipaliwo 0,01zł/litr
Diesel 1,048 zł/litr
Benzyna 1,565 zł/litr

- drogowego
Bipaliwo 0zł/litr
Diesel 0,1 zł/litr
Benzyna 0,1 zł/litr

- dochodowego
Producenci paliw mogą odliczyć podatku nadwyżki kosztów produkcji biokomponentów

Ulgi dla biopaliw kosztowały w 2009 skarb państwa 1.240 mld zł dodatkowo jak podaje rzeczpospolita mimo ulg koncerny paliwowe (kierowcy) dopłacą do biopaliw kolejne 700 mln. Dużo jak na wsparcie technologii, która do ekologii ma w mojej ocenie bardzo daleko.

czwartek, 15 lipca 2010

Czy da się zarobić na wiatrakach?



Podchodząc do tematu intuicyjnie opowiedz jest oczywista, liczba instalowanych, co roku nowych turbin mówi sama za siebie.

Przeanalizujmy strukturę kosztów i zysków inwestycji w energetykę wiatrową. Dla uproszczenia założę, że inwestycja jest prowadzona ze środków własnych bez żadnych dotacji. Założenie to jest bardzo mało realne w rzeczywistości, jednak celem tego wpisu nie jest analiza konkretnego przypadku farmy wiatrowej, lecz pokazanie struktury kosztów i zysków.

Analiza dla farmy 10MW 5x2MWp

Koszty inwestycji

  • Pozwolenie na budowę i dokumentacja – 2 mln
  • Perce budowlane - 15 mln
  • Urządzenia w tym turbiny – 55 mln
  • Podłączenie do sieci – 2 mln
  • Inne koszty inwestycji – 8 mln
Łącznie koszt inwestycji to 84 mln zł, Warto zauważyć że kluczowym kosztem są urządzenia które stanowią ok 65 % kosztów.

Koszty pracy farmy
  • Koszty przeglądu i napraw po okresie gwarancji ok 80 000 * 5 turbin = 400 000 zł rocznie
  • Koszty operacyjne ok 30 000 na wiatrak = 150 000 zł rocznie
  • Podatek od nieruchomości naliczany w wysokości 2% od wartości inwestycji obejmującej fundamenty wieże, drogi, przyłącza. Średnio jest to ok 40% całej inwestycji, w czyli tym przypadku 34mln *2%= 680 000 rocznie i jest to główny koszt działania instalacji.

Zyski
Turbina wiatrowa może zarabiać jedynie na sprzedaży energii elektrycznej. Zakładają, że elektrownia pracuje w bardzo dobrych warunkach wietrzności i ma współczynnik wykorzystania mocy 20% w 2010 roku przychody, że sprzedaży energii będą się kształtować następująco
Wyprodukowana energia
  • 17 520 MWh wyprodukowanej energii z farmy
Przychody ze sprzedaży energii
  • Certyfikaty 273zł/MWh =4 782 960 zł/rok
  • Energia elektryczna 190zł/MWh = 3 328 800zł/rok

W kolejnych latach przy obliczeniu przychodów i wydatków w poszczególnych latach zakładam, że:
  • Wzrost wartości certyfikatów będzie utrzymywał się na poziomie 3% rocznie
  • Cena energii będzie rosła średnio 7% rocznie
  • Wydatki na serwis utrzymają się na stałym poziomie podobnie jak podatki
  • Koszty operacyjne będą rosły 5% rocznie

W omawianym przypadku farma może zarobić sumę wydaną na budowę po 9 latach pracy. Dużo zależy jednak od księgowego:). Aby nie zaśmiecać obliczeń celowo w omawianym przykładzie nie uwzględniłem amortyzacji oraz podatku dochodowego. W praktyce w tym biznesie długie lata nie wykazuje się zysku brutto finansując przychodami kolejne inwestycje.

Omawiany przykład dotyczy stosunkowo małej farmy wiatrowej, dlatego koszt w przeliczeniu na MW sięgnął aż 8.4mln/MW w przypadku większych inwestycji wiele kosztów udaje się ograniczyć w przeliczeniu na MW zainstalowanej mocy i zejść poniżej 5mln/MW – im większa inwestycja tym krótszy okres zwrotu. Nie zapominajmy, że cześć kosztów zazwyczaj pokrywają rozmaite dotacje. W tym przypadku także można zauważyć prawidłowość, że im większa inwestycja tym łatwiej o dotacje.

środa, 7 lipca 2010

Program dopłat NFOŚiGW do instalacji kolektorów– nierealne założenia i zbędna biurokracja część druga.

Programowi dopłat do instalacji kolektorów słonecznych towarzyszą szczytne cele NFOŚiGW promocji energetyki słonecznej i znaczący wzrost zainstalowanych mocy kolektorów słonecznych - jednak przyjęta procedura i zasady dotacji skutecznie niszczą szczytną ideę.

Według planów funduszu do roku 2014 dzięki dopłatom w łącznej wysokości 300 mln zł ma zostać zainstalowanych z dopłatą 200 000 m2 kolektorów. Zgodnie z danymi IEO w 2009 zostało zainstalowanych nieco ponad 140 000 m2 kolektorów przy ciągłym trendzie wzrostowym, co może sugerować że zakładane kwoty dopłat szybko się wyczerpią i nie będzie to tak powszechny system dopłat się to sugeruje.

rok

2010

2011

2012

2013-1014

razem

Kwota alokacji na dopłaty w mln PLN

20 950

69 150

109 900

100 000

300 000

Szacowana powierzchnia kolektorów w tyś m2, która w danym okresie będzie mogła zostać zainstalowana z dotacją

14 000

46 000

73 000

67 000




Przyjmując obecne trendy na rynku kolektorów słonecznych budżet dopłat sugeruje, że, na dopłatę może liczyć, co najwyżej 30% instalacji.

Jakby przewidując, że pieniądze mogą szybko się skończyć NFOŚiGW zadbał aby odpowiednio zniechęcić do dotacji potencjalnych beneficjentów. W tym celu przygotowano kilka zbędnych wymogów:

Aby otrzymać dotację będzie trzeba kolejno:

  1. Wybrać kolektory z odpowiednimi certyfikatami
  2. Przygotować projekt budowlano-wykonawczy rozwiązania technologicznego dotyczącego montażu instalacji do przygotowania ciepłej wody użytkowej sporządzonego lub zatwierdzonego przez osobę posiadającą uprawnienia do projektowania = dodatkowy koszt a z uwagi, że, NFOŚiGW nie dał żadnych wytycznych odnośnie projektów np. gwarantujących odpowiedni uzysk energii więc jest to zupełnie zbędny koszt.
  3. W banku, który zawarł umowę o współpracy z NFOŚiGW, złożyć kompletny, wniosek o udzielenie dotacji na częściową spłatę kapitału na obowiązującym formularzu NFOŚiGW wraz z wnioskiem o kredyt na obowiązującym formularzu banku. = dodatkowy koszt wynikający z kosztów kredytu oraz ze poświęconego czasu. Skoro pieniędzy jest mało dlaczego dzielić się z nimi z bankami?
  4. W oparciu o środki z kredytu zrealizować instalację kolektorów zgodnie z warunkami określonymi w projekcie i umowie.
  5. Przeprowadzić odbiór techniczny przez uprawnionego do tego wykonawcę lub inspektora nadzoru budowlanego = dodatkowy koszt gdyż obecnie instalacja słoneczna nie musi mieć odbioru a zgodnie z tym, że w projekcie p2 NFOŚiGW nie dał żadnych wytycznych więc cóż takiego inspektor nadzoru budowlanego ma w instalacji do sprawdzenia i odbierania.
  6. Po zakończeniu inwestycji wystąpić do banku o wypłacenie dotacji poprzez złożenie protokołu ostatecznego odbioru przedsięwzięcia oraz innych dokumentów określonych w umowie kredytu = dodatkowy koszt wynikający z poświęconego czasu.
  7. Rozliczyć podatek dochodowy od uzyskanej dotacji = dodatkowy koszt wynikający z poświęconego czasu. Jest to zupełnie mielenie pieniędzy z budżetu 300 mln minimum 54mln zasili budżet. Oprócz dotacji do kolektorów mamy przy okazji małą dotację do budżetu. Dobry sposób na legalny transfer pieniędzy z opłat ekologicznych do budżetu.

Z procedury instalacji kolektorów ograniczonej obecnie do wyboru urządzeń i ich instalacji NFOŚiGW zafundował nam, co najmniej 5 dodatkowych czynności, które wiążą się z wymiernymi kosztami czy to finansowymi czy niefinansowymi. Zupełnie zbędna biurokracja sprowadza atrakcyjną dotację na poziomie 45% do efektywnej dotacji 10, 20, 25%. Z tego względu wiele osób kochających urzędy i banki jak ja może stwierdzić, że 1 000 czy 2 000 zł realnej dotacji na końcu nie jest warte poświęconego czasu i nerwów.





sobota, 3 lipca 2010

Program dopłat NFOŚiGW do instalacji kolektorów– nierealne założenia i zbędna biurokracja część pierwsza.

W ostatnich dniach zapoznałem się bliżej z programem dopłat NFOŚiGW do kolektorów, wokół którego zrobiło się ostatnio trochę szumu . Niestety zagłębiając się w lekturę nabierałem coraz większego zwątpienia. Z programu dopłat wyłaniały się nierealne założenia i zbędna biurokracja.

Według NFOŚiGW program dopłat ma zaowocować zainstalowaniem w latach 2010-2014 200 000m2 i przynieść oszczędności energetyczne 356 000 GJ/r. Założenie to jest posunięte do granic śmieszności gdyż oznacza, że średnio każdy kolektor wyprodukuje 494.4 kWh energii cieplnej rocznie z metra kwadratowego powierzchni całkowitej!!!

Jak można w ogóle do obliczeń brać powierzchnię całkowitą! Do każdych obliczeń bierze się powierzchnię apertury (ewentualnie absorbera), która zwłaszcza w przypadku kolektorów próżniowych znacznie różni się od powierzchni całkowitej (jest znacznie mniejsza). Nie wiem czy chociaż jedna instalacja zainstalowana z dotacją NFOŚiGW będzie w stanie wyprodukować założone 494.4 kWh/r z metra powierzchni całkowitej nie mówiąc już osiągnięciu takiej średniej. Realne założenia byłoby na poziomie 370-420 kWh/r dla kolektorów płaskich i 430-480 kWh/r dla kolektorów próżniowych i to w odniesieniu do powierzchni apertury!

NFOŚiGW wymaga, aby kolektory miały stosowne badania zgodność z normą PN EN-12975-2, wykonane przez akredytowane laboratorium badawcze wraz aktualnym certyfikatem zgodności, wydanym przez akredytowaną jednostkę certyfikującą lub europejskim certyfikatem na znak „SOLAR KEYMARK” nadanym przez jednostkę certyfikującą. Data potwierdzenia zgodności z wymaganą normą nie może być wcześniejsza niż 5 lat licząc od daty złożenia wniosku o kredyt.

Tylko w jakim celu wymagane są te certyfikaty skoro NFOŚiGW nie stawia kolektom żadnych wymagań odnośnie określanych przez te certyfikaty parametrów. Sama zgodność z normą PN EN-12975-2 czy znak „SOLAR KEYMARK” nie gwarantuje uzysku 494.4 kWh- nie gwarantuje żadnego uzysku! Typowa sztuka dla sztuki, założenie wprowadzone przez urzędnika, który zapewne nie przeczytał normy, do której każe przynieś certyfikat.

Idźmy dalej po absurdach:, aby otrzymać dopłatę należy przygotować projekt budowlano-wykonawczy rozwiązania technologicznego dotyczącego montażu instalacji do przygotowania ciepłej wody użytkowej sporządzonego lub zatwierdzonego przez osobę posiadającą uprawnienia do projektowania. A po zainstalowaniu. Przeprowadzić odbiór techniczny przez uprawnionego do tego wykonawcę lub inspektora nadzoru budowlanego.

W jakim celu są te wymagania? Czy przygotowanie projektu przez osobę z uprawnieniami projektowymi, która notabene może nic nie wiedzieć o naturze energii słonecznej poprawi uzysk energii? Mógłbym zrozumieć wymóg przygotowania projektu, jeżeli NFOŚiGW wydałby do niego jakieś założenia gwarantujące odpowiedni uzysk energii. Jednak obecnie taki projekt mogę uzyskać nawet na instalację kolektorów na północnej ścianie budynku i zapewne taka instalacja kwalifikowałaby się do dopłaty. A NFOŚiGW założyłby dla niej uzysk 494.4 kWh/m2/rok o ile zgromadził odpowiednią ilość papierków. – kolejny wymóg z cyklu sztuka dla sztuki.

Jak założenia NFOŚiGW powinny wyglądać?

  • Ustalić widełki parametrów sprawności optycznej, liniowego wskaźnika przenikania ciepła oraz nieliniowego wskaźnika przenikania ciepła wyznaczanego przy badaniach kolektora, który będzie gwarantował odpowiedni uzysk energii
  • Stworzyć listę kolektorów, których parametry uprawniają do instalacji z dotacją na podstawie zgłoszonych produktów przez producentów(to jest zadanie urzędnika, aby zweryfikować dany produkt a nie beneficjenta, który ma prawo się na tym nie znać)
  • Ustalić warunki instalacji, które będą gwarantowały odpowiedni uzysk energii
  • Przeprowadzić szkolenia instalatorów z zakresu poprawnego wykonania instalacji według ustalonych założeń
C.D.N.