Szukaj na tym blogu

niedziela, 29 stycznia 2012

Ustawa o OZE – czy wesprze fotowoltaikę

Nowa ustawa o odnawialnych źródłach energii budzi wiele kontrowersji głównie z uwagi na zróżnicowanie wsparcia dla poszczególnych OZE. Ciekawą nowością w projektowanej ustawie jest wprowadzenie pojęcia mikroinstalacji o specjalnych preferencjach. Wytwarzanie energii elektrycznej za pomocą mikroinstalacji i wprowadzenie jej do sieci nie będzie wymagała koncesji, lecz będzie regulowana ustawą o swobodzie działalności gospodarczej i będzie wymagać jedynie wpisu do tzw. „wpisu wytwórców energii w mikrogeneracji” prowadzonego przez URE. Na jeszcze dalej idące ułatwienia będą mogły liczyć osoby które produkowaną energię w domowej instalacji w 70% będą wykorzystywać na potrzeby własne. W tym przypadku nie będzie wymagane prowadzenie nawet działalności gospodarczej a do zakupu 30% energii będzie zobowiązany lokalny zakład energetyczny. Jest to niewątpliwe ułatwienie dla osób fizycznych, którzy na swoich dachach będą chcieli mieć małą instalację fotowoltaiczną lub wiatrową podłączoną do sieci energetycznej. Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że za przyłączenie do sieci mikroinstalacji nie planuje się pobierania opłat.

Należy zaznaczyć, że ustawa precyzyjnie definiuje, mikroinstalację jako instalację wykorzystującą odnawialne źródło energii o zainstalowanej mocy elektrycznej do 40 kW i mocy cieplnej do 70 kW. Dla energii pozyskiwanej z biogazu wartości te są wyższe i dla produkcji energii elektrycznej wynoszą 100 kW dla energii cieplnej 130 kW.

Przedsiębiorstwa energetyczne w dalszym ciągu będą zobowiązane do zakupu energii elektrycznej z mikrogeneracji. Zapis ten został pozostawiony z prawa energetycznego z tą różnicą, że duże instalacje nie mogą już liczyć na obligatoryjny preferencyjny zakup wytworzonej energii. Określono także sposób rozliczania ilości wytworzonej energii. Ilość energii wytworzonej w mikroinstalacji ustala się, jako różnicę między ilością energii wytworzonej w mikroinstalacji a ilością energii dostarczonej przez operatora. Jest to dobry zapis gdyż zmusza posiadacza do zużycia przynajmniej części energii w miejscu wytworzenia. Z uwagi na wsparcie bardziej korzystna byłaby sprzedaż całej energii do sieci i jej odkup po niższej stawce jak ma to miejsce w krajach gdzie obowiązuje feed In tarif. Należy dodać, że układ pomiarowy instalowany będzie na koszt zakładu energetycznego. Z kolei inwestor będzie musiał pokryć ocenę wpływu instalacji na sieć, jeżeli będzie podłączał się do linii powyżej 1 kV.

Wysokość wsparcia dla mikro instalacji
Zakup energii elektrycznej z mikroinstalacji OZE prowadzonej przez przedsiębiorcę, który znajduje się w rejestrze URE będzie dokonywany przez zakład energetyczny po cenie wyższej niż 70% średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej w poprzednim roku kalendarzowym. Dodatkowo przedsiębiorca będzie otrzymywał zielony certyfikat, którego wartość będzie korygowana współczynnikiem ustalanym przez ministra gospodarki powiększonym o 0,5. Zgodnie z obecną propozycją dla mikroinstalacji fotowoltaicznej współczynnik wynosiłby 2,5 dla mikroinstalacji wiatrowej 1,8. Zielone certyfikaty nadal będą sprzedawane na giełdzie towarowej i tu projekt ustawy daje ciekawą propozycję dla osób, które chcą mieć mikroinstalację bez prowadzenia działalności gospodarczej. Taki wytwórca będzie mógł sprzedać 30% wytworzonej energii zakładowi energetycznemu po cenie liczonej, jako iloczyn ceny energii elektrycznej wyższej niż 70% średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej w poprzednim roku kalendarzowym oraz przysługującego współczynnika korekcyjnego. W mojej ocenie może być to bardzo dobre rozwiązanie dla osób pragnących zainwestować w OZE we własnym domu, gdyż zdejmuje z nich skomplikowaną procedurę rozliczania energii i sprzedaży certyfikatów. Kluczową kwestią jest okres obrachunkowy, w jakim będzie wyliczane to 30% wytworzonej energii. Najbardziej korzystne dla instalacji fotowoltaicznych byłoby rozliczenie roczne z uwagi na dużą sezonową zmianę produkowanej energii.
Ile może zyskać na mikroinstalacji OZE

Domowa mikro instalacja fotowoltaiczna 3,5 kW
Zużycie własne kWh
Sprzedaż kWh
Firmowa mikro instalacja Fotowoltaiczna 35 kW
Zużycie własne kWh
Sprzedaż kWh
Roczna produkcja energii 3 000 kWh
2 100
900
Roczna produkcja 30 000 kWh
2000
28 000
Cena za kWh
0,6
(0,7 * 0,195 * 2,5) = 0,34
Cena kWh
0,6
(0,7*0,195) + 0,275* 2,5) = 0,136 + 0,687 = 0,82
Przychód roczny
1260
306

1200
22960
Suma rocznego przychodu
1566

24160
Średnia wyprodukowanej wartość energii
0,52

0,8


W symulacji założono cenę energii dla odbiorcy indywidualnego na poziomie 0,6 zł/kWh cenę zielonego certyfikatu 275 zł/MWh cenę sprzedaży energii elektrycznej 195 zł/MWh.

Jak widać daleko idące uproszczenia dla domowych instalacji obarczone są znaczącą redukcją ceny, po której energia będzie odkupowana przez zakład energetyczny. Osoby fizyczne będą zasadniczo sprzedawać energię poniżej kosztów jej zakupu. Z tego względu znacznie bardziej będzie opłacalne wykorzystywanie energii na potrzeby własne a przewymiarowywanie instalacji z zamysłem odsprzedaży energii nie będzie zasadne. Choć cena energii może nie zachęcać do masowej instalacji fotowoltaiki w domach to sama możliwość bez kosztowego podłączenia do sieci jest dużym udogodnieniem, gdyż pozwala wyeliminować z instalacji kosztowne akumulatory. Znacznie ciekawiej cenowo wygląda sprawa w przypadku mikroinstalacji znajdującej się w posiadaniu przedsiębiorcy. W takim przypadku poziom cenowy oscylujący wokół 0,8 zł/kWh może wielu małych przedsiębiorców przekonać do inwestycji w fotowoltaikę.
Certyfikowany instalator
Nowa ustawa o OZE budzi wiele kontrowersji w sprawie certyfikacji instalatorów mikrioinstalacji. Choć od samej certyfikacji nie da się uciec jej wdrożenia wymaga dyrektywa UE to jednak forma i sposób budzi wiele kontrowersji. Aby móc sprzedać energię do sieci a nawet posiadać pompę ciepła czy kolektory słoneczne instalacja będzie musiała być zainstalowana przez certyfikowanego instalatora, który posiada odpowiednie kwalifikacje potwierdzone certyfikatem. Patrząc na liczbę błędów popełnianych w instalacjach OZE założenie jest słuszne. Moje kontrowersje wzbudzają inne zapisy. Kandydat na instalatora będzie musiał posiadać minimum trzy letnie doświadczenie zawodowe do tego ukończyć kurs i zdać egzamin. Wymogi te są stworzone ewidentnie, aby blokować i ograniczyć dostęp do zawodu a na to zgody być nie może. Aby być kierownikiem budowy wystarczy mniejsze doświadczenie niż w przypadku instalatora prostych i małych instalacji. W mojej ocenie jedynym kryterium otrzymania certyfikatu instalatora powinien być zdany egzamin praktyczny i teoretyczny. Niema przecież znaczenia, w jaki sposób kandydat zdobył wiedzę i umiejętności?

To dopiero projekt ustawy, który obecnie przechodzi konsultacje społeczne czas pokaże, jakie zapisy znajdą się w finalnej wersji.

5 komentarzy:

  1. Nie jestem przekonany, czy na obecnym poziomie rozwoju OZE oraz w świetle wyzwań mu stawianych, motywowanie producenta/mikroproducenta energii by niekoniecznie produkował więcej niż na swoje potrzeby jest najwłaściwszym z kierunków. Wydaje mi się, że wektor tej siły napędowej powinien mieć wręcz przeciwny zwrot.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wynika z tego, co zaklada propozycja ustawy o odsprzedazy energii ze jest ona robiona pod koncerny.
    Ciekawe czy ktos placi za te ustawe, to bardzo prawdopodobne. Widac ze ktos chce przygotowac nowy interes dla kogos.
    Certyfikaty-potrzebne tym co zbiora kase za certyfikowanie!
    Podzial na grupy mikro... by dyskryminowac i separowac.
    Ceny odkupu nie majace nic wspolnego z gospodarka rynkowa.
    To jak jakas gra, znowu tony pozwolen, wyroznien, certyfikatow. A gdzie rynek? Przeciez Energetyka nie chce tej energii. Niech powstana lokalne firmy dostawcze i przesylowe energii i niech te wielkie molochy trafi szlak jak nie dostosuja sie do rynku, postepu...
    Na tym polega wolny rynek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowa ustawa w stosunku do Obecnie obowiązującej znacznie wspiera mikrogenerację przez co mocno godzi w interesy dużych koncernów. System wsparcia nie jest rynkowy bo taki być nie może. Sama konieczność wsparcia wynika z prawa UE.

    OdpowiedzUsuń
  4. w końcu ktos próbuje cos zrobić z głową, mozliwość odsprzedaży energii w momencie nadprodukcji z pewnością zachęci wiele osób do instalacji małych systemów fotowoltaicznych, gdyż biorac pod uwagę że zakup nie będzie obejmował już akumulatorów to taka instalacja zwróci się już po kilku latach nawet przy wyliczonej przez p. Bogdana cenie odkupu energii przez zakład energetyczny. Mam nadzieje, że projekt nie zostanie "zmasakrowany" podczas konsultacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że to duży krok - obecnie mógłbym na balkonie w bloku zainstalować 1kW - ale nie ma to sensu bo trzeba baterie itd. zaś pompowanie w sieć jest nielegalne. Teraz będzie legalne, a dzięki temu można ile się da użyć dla siebie a nadmiar zamiast w drogie akumulatory sprzedać. Więc są same korzyści (brak zakupu aku - z drugiej strony kasa od ZE za wspompowaną energię - nawet jeśli to niewiele za 1kWh to zawsze kasa płynie do kieszeni (a nie wypływa jak przy zakupie aku)).

    Tak czy siak, zrobi się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze są mile wdziane pod warunkiem że są w jakiś sposób związane z tematem i nie są reklamą urządzenia lub usługi.

Jeżeli chcesz zamieścić link "klikalny" użyj kodu HTML

<a href="długi_link"> jakaś_nazwa</a>
(z zachowaniem cudzysłowu)


Jeżeli nie posiadasz konta na Blogerze i zamieszczasz anonimowy komentarz podpisz się