Szukając wymarzonego mieszkania dla siebie, co chwila natrafiam na kolejne absurdy funkcjonowania świadectw energetycznych budynków w Polsce. Na ciekawy zapis natknąłem się ostatnio w umowie przedwstępnej jednego z deweloperów.
…Oraz pokrycia kosztów uzyskania świadectwa charakterystyki energetycznej dla przedmiotowego lokalu (w przypadku zażądania przez nią sporządzenia takiego świadectwa).
Zapis ten oznacza, że jeżeli chcę otrzymać świadectwo charakterystyki energetycznej budynków, które prawnie mi się należy muszę za nie dodatkowo zapłacić. Mam duże wątpliwości czy taki zapis jest zgodny z prawem.
…Oraz pokrycia kosztów uzyskania świadectwa charakterystyki energetycznej dla przedmiotowego lokalu (w przypadku zażądania przez nią sporządzenia takiego świadectwa).
Zapis ten oznacza, że jeżeli chcę otrzymać świadectwo charakterystyki energetycznej budynków, które prawnie mi się należy muszę za nie dodatkowo zapłacić. Mam duże wątpliwości czy taki zapis jest zgodny z prawem.
Tak po prawdzie, to deweloper od zrobienia świadectwa się nie wymiga, bez niego nie dostanie pozwolenia na użytkowanie. W praktyce świadectwo dla lokalu byłoby zrobione w oparciu o świadectwo dla całego bloku, więc ten zapis nie ma sensu i deweloper sam sobie robi krzywdę. Zamiast zrobić z tego korzyść dla klienta (popatrz, mamy takie świetne mieszkania, spełniające wszystkie normy), to próbuje go naciągnąć...
OdpowiedzUsuńW prawie budowlanym jest jasno zapisane: zbywca przekazuje nabywce świadectwo w formie charakterystyki energetycznej lokalu... Poza tym także nie rozumiem, dlaczego deweloperzy i biura nieruchomości nie wykorzystują świadectw jako formy reklamy i wyprzedzania konkurencji?
OdpowiedzUsuńCiekawy temat
OdpowiedzUsuń