Szukaj na tym blogu

wtorek, 2 sierpnia 2011

Tania energia elektryczna.

Media donoszą, że ceny energii elektrycznej znów pójdą w górę i to o 30% w ciągu 2 lat. Nie będę dziś przypominał powodów tego stanu rzeczy jednak w brew obiegowej opinii postaram się udowodnić, że energia elektryczna jest tania.

Prowadząc szkolenia mam okazję zapoznać się ze spojrzeniem społeczeństwa na kwestie energetyczne. Często na warsztatach pytam uczestników czy ich zdaniem energia elektryczna jest droga i tu średnio 95% odpowiada, że tak. Rozwijając temat pojawia się pytanie o średnią cenę kilowatogodziny energii i tu średnio 5-10% osób potrafi podać odpowiedni rząd wielkości. Dla mnie to pewna sprzeczność, jeżeli nie jesteśmy w stanie podać ceny dobra, które w naszej ocenie jest drogie? Większości osób sprawia problem także poprawne wymienienie urządzeń, które w domu zużywają najwięcej energii nie mówiąc już, że na palcach jednej ręki mógłbym policzyć osoby, które potrafiły w miarę poprawnie podać zużycie energii przez takie popularne urządzenia, z których korzystamy, na co dzień jak lodówka, telewizor, czy komputer. Oczywiście pojawiają się głosy, że rachunki są niezrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy. Faktem jest jednak, że energii elektrycznej nie oszczędzamy, jako społeczeństwo, bo nas na nią stać a wydatków na nią nie odczuwamy znacząco w naszym portfelu -> wniosek jest tania! Dlatego nie bardzo interesuje nas ile kosztuje kWh-a czy ile energii zużywają poszczególne urządzenia. Dla przykładu surowcem energetycznym, który rzeczywiście jest drogi są paliwa i osobiście nie znam kierowcy, który nie znałby ceny paliwa czy przybliżonego spalania samochodu, którym codziennie jeździ.

6 komentarzy:

  1. Raczej chodzi o to, że niezależnie od tego ile oszczędzamy prądu to i tak rachunki się nie zmniejszają. Oszczędzamy, kupujemy nowe sprzęty rtv agd o klasie energetycznej A, a wszystko to niwelują ciągłe podwyżki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Udział bezpośredniego zużycia energii w ogólnych kosztach utrzymania wynikających ze zużycia energii jest generalnie niewielki. To, że ktoś zużywa bezpośrednio 1-10 kWh prądu za ~0,5-5 zł dziennie nie oznacza, że udział kosztów energii w jego kosztach utrzymania jest znikomy. Konsumuje ją pośrednio, we wszystkim, na co wydaje pieniądze - od chrupiących bułeczek po plombę w zębie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znamy ceny, gdyż sporo osób nie płaci za zużytą energię, tylko prognozy i raz na pół roku rozliczenie. To nie sprzyja oszczędzaniu. Jeżeli dziś zaoszczędzimy energię to za rok będziemy płacić niższe prognozy. Mało kto myśli w tak odległej perspektywie i po tym czasie nie będzie pamiętać co wpływa na zużycie.
    Gorszy jest wzrost zużycia, gdyż raczej zgonimy go na wzrost ceny jednostkowej niż na wzrost zużycia energii (mało kto zbiera makulaturę). Poza tym potraktujemy go jako nieodłączny aspekt rozwoju technologicznego (np. zmiana tv na większy). Jak byśmy za paliwa na stacji płacili w tym samym systemie, też byśmy się, tak bardzo, nie interesowali ceną i zużyciem (mimo, że na paliwa wydaje się kilka razy więcej).
    Pozdrawiam
    tp

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się że system sprzedaży i rozliczania energii jest nie jasny lecz nie stanowi większego problemy spisywanie sobie licznika co tydzień czy miesiąc. Dodatkowo ile osób przy wyborze sprzętu RTV decyduje się zużyciem energii? wg znajomego w pracującego w sklepie z takim sprzętem prawie nit o to nie pyta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzrost kosztów energii był do tej pory rekompensowany wymianą sprzętów na bardziej energooszczędne.
    Wbrew pozorom sporo osób zwraca na to uwagę, nawet jeśli sprzedawcy w sklepie tego nie zauważają. Bo parametry sprzętu często sprawdza się wcześniej w internecie, a nie w sklepie.

    Mieliśmy okres wymiany żarówek na świetlówki.

    Mieliśmy okres obniżenia zapotrzebowania na energię przez lodówki i pralki.

    Energożerne komputery stacjonarne w dużej mierze zastąpiliśmy oszczędnymi laptopami.

    Niedawno zakończył się proces obniżana zużycia energii w telewizorach LCD oraz plazmowych.

    Obecnie jesteśmy na etapie, gdzie nie ma już prostych metod dalszego oszczędzania energii. Nie widać na horyzoncie żadnego przełomu, który mógłby coś zmienić.

    Dlatego dopiero teraz zaczniemy odczuwać wzrost kosztów.
    Dalsze oszczędności możemy osiągnąć jedynie drogą własnych wyrzeczeń: wyłączając światło, przyciemniając telewizor, częściej rozmrażając lodówkę itp.

    I trzeba sobie też powiedzieć jasno, że do tej pory koszt energii dla kogoś kto nie grzał prądem (wody czy mieszkania) po prostu był niski. Wyższy rachunek przychodził za telefon czy tv satelitarną.

    OdpowiedzUsuń
  6. A jednak coś się da zrobić, niestety dotyczy to tylko liczników pomiarowych zarejestrowanych na firmę ale zawsze coś. Da się Zamrozić ceny nawet na okres 3 lat.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze są mile wdziane pod warunkiem że są w jakiś sposób związane z tematem i nie są reklamą urządzenia lub usługi.

Jeżeli chcesz zamieścić link "klikalny" użyj kodu HTML

<a href="długi_link"> jakaś_nazwa</a>
(z zachowaniem cudzysłowu)


Jeżeli nie posiadasz konta na Blogerze i zamieszczasz anonimowy komentarz podpisz się