Szukaj na tym blogu

niedziela, 12 sierpnia 2012

Pragnienie bycia producentem.

Nowa ustawa o OZE rozpala rynek fotowoltaiki do czerwoności i mimo że nawet nie zaczął on jeszcze dobrze funkcjonować już widać w nim pierwsze oznaki zepsucia. Z dnia na dzień przybywa na polskim rynku producentów paneli fotowoltaicznych i oczywiście byłaby to dobra wiadomość pod warunkiem, że nie ograniczałaby się jedynie do zlecenia nalepienia w dalekowschodniej fabryce swojego logo.

Zjawisko produkcji OEM-owej jest w branży PV długa a obecna trudna sytuacja producentów, w której ich magazyny są zapchane po sam sufit sprawia, że praktycznie każdy importer, który tylko zapragnie może mieć swoje logo na panelu czy inwerterze PV. Choć w wielu wypadkach pragnienie bycia producentem może odbić się czkawką.

Zaprojektowane w Polsce wyprodukowano w Chinach

Przypadek pierwszy stanowią małe polskie firmy, które zlecają małym lub średnim chińskim firmom naklejenie swojego logo na produkcie. Oczywiście pochodzenia produkcji zgodnie z prawem nie można ukryć jednak 2 osobowy dział marketingowy kreatywnie opracowuje otoczkę jakoby 1 osobowy dział rozwoju znajdujący się w Polsce z 3 miesięcznym doświadczeniem w branży projektuje całą linię produktów i zapewnia kontrolę, jakości. Zazwyczaj obrendowany mało znanym logo produkt nie jest hitem sprzedaży z tego względu ci "producenci" często oprócz rzekomo swoich produktów sprzedają także inne produkty pod innymi markami, co jest kompletną schizofrenią marketingową gdyż, jaki prawdziwy producent sprzedawałby produkty konkurencji?


Moja marka jest najlepsza na świecie

Drugą grupę stanowią zazwyczaj większe i duże firmy, które z uwagi na duże zainteresowanie fotowoltaiką chcą mieć w swojej ofercie produkty z tej branży. Często są to firmy stawiające, na jakość dlatego też zlecają obrendowanie swoim logo produkty dużych graczy o uznanej, jakości. W działaniu tym niema nic złego poza tym, że firmy te z uwagi na przerośnięte ego na punkcie swojej marki ograniczają sprzedaż swoich produktów. Podejrzewam, że wielu inwestorów myślących o instalacji fotowoltaicznej wolałoby wybrać uznanego na świecie producenta z branży PV niż ten sam produkt pod logo innego dużego producenta z zupełnie innej branży.


W sprzedaży funkcjonują pojęcia importer, dystrybutor i producent, aby nazywać rzeczy po imieniu. Przyklejanie logo na produkcie nie jest tożsame z jego wytworzeniem. Dlatego unikajmy farbowanych lisów w branży PV.

9 komentarzy:

  1. Panie Bogdanie dobrze by było jeśli udzieliłby Pan jeszcze kilka dobrych rad jak unikać farbowanych lisów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Bogdanie,

    po pierwsze - z przyjemnością, od pewnego czasu, czytam Pana blog - dobra robota!

    po drugie - nie do końca rozumiem dlaczego brandowanie produktów swoją marką miałoby być oznaką zepsucia rynku. Szczerze mówiąc trudno mi jest podać przykład rynku gdzie taki proceder nie miałby miejsca. Czy byłby Pan uprzejmy rozwinąć swoją myśl?

    pozdrawiam
    Kuba

    OdpowiedzUsuń
  3. Zepsucie polega zatajaniu przed klientem istotnych faktów. Zazwyczaj firmy sprzedające oem-y pod swoją marką sugerują klientom że:
    - zaprojektowały dany produkt w PL
    - prowadzą kontrolę jakości

    W praktyce często wybierają najtańszy produkt i naklejają na nim tylko swoje logo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Bogdanie również czytam od dłuższego czasu Pańskiego bloga. Czy nie uważa Pan jednak, że takie są realia rynkowe i nie koniecznie oznacza to zepsucia rynku? dla przykładu BMW, Mercedes, Ford i jeszcze pewnie kilka innych marek, wykorzystują tą samą technologię i również wykorzystują wzajemnie linie produkcyjne. W tym przypadku jest wręcz przeciwnie, rynek się rozwija dynamiczniej ponieważ poprawia to opłacalność działań, jakość gwarantuje marka, a na obniżeniu kosztów zyskuje konsument!
    Adam M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby była jasność nie mam nic przeciwko OEM-om o ile klient dostaje pełną informacje produkcie. Zepsuciem jest w mojej ocenie sytuacja w której jakoby insynuuje się kentowi że dany produkt jest produkowany lub projektowany w Polsce jeżeli tak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. przyklad "krajowego" producenta
    http://easysolar.pl/panels

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Bogdanie

    Czy w takim razie jest możliwość ujawnienia tu na blogu naszych dobrych rodzimych producentów paneli fotowoltaicznych. Osobiście znalazłem tylko trzy firmy które produkują w Polsce.

    Filip K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Publicznie wolałbym uniknąć określania które firmy są dobre a które nie zwłaszcza że z produktami nie wszystkich miałem przyjemność się bliżej zetknąć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Panowie, nie panikujcie, oczywiście warto sprawdzić w jakim kraju produkt jest produkowany, ale to nie znaczy ze jest gorszy albo lepszy. Przykład iphon produkowany jest w chinach - używam jest świetny. Osobiście kupuje panele od solidnej niemieckiej firmy, ale "produkują" oni w Chinach, ja jednak mam pewność, że produkt jest najwyższej jakości, bo oni mi to gwarantują, a są w konkurencyjnej cenie.
    Matias

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze są mile wdziane pod warunkiem że są w jakiś sposób związane z tematem i nie są reklamą urządzenia lub usługi.

Jeżeli chcesz zamieścić link "klikalny" użyj kodu HTML

<a href="długi_link"> jakaś_nazwa</a>
(z zachowaniem cudzysłowu)


Jeżeli nie posiadasz konta na Blogerze i zamieszczasz anonimowy komentarz podpisz się