Taki ciekawy tytuł pojawiał się dziś w Irish Examiner, w którym autor porównuje obecną sytuację na światowych rynkach ropy do spektakularnych baniek giełdowych jak ta z roku 1920 czy 2000. Trzeba przyznać, że może być w tym wiele prawdy. W tekście można znaleźć wiele przykładów, w których na cenę ropy w większym stopniu wpływają zapowiedzi i przewidywania analityków, ekspertów niż rzeczywiste fakty z rynku. Tworzy się samonapędzająca spirala, do której paliwem są wypowiedzi w stylu prezesa Gazpromu, że do końca 2009 zobaczymy 250$ za baryłkę? Jednak wysoka cena ropy może przyczynić się do końca jej ery. Nawet koncerny naftowe i producenci ropy zdali sobie chyba sprawę, że doszliśmy do granicy po przekroczeniu, której świat odwróci się od czarnego złota? Już teraz technologie, które przy 10-20$ za baryłkę nie miał y racji bytu przy 140$ stają się niesłychanie atrakcyjne a prace nad nimi nabierają tempa. Jeżeli transport zainwestuje w alternatywne źródła energii nie będzie już chciał powrócić do ropy.
Oglądałem ostatnio film, „ kto zabił elektryczny samochód „ produkcja Sony pPicture po przymknięciu oka na przedstawione teorie spiskowe jest ciekawą lekturą alternatywy w transporcie. GM pod wpływem kryzysu z lat 70-tych prowadził całkiem udany projekt koncepcyjnego samochodu elektrycznego, który upadł wraz ze spadkiem cen ropy. Trudno się dziwić przy ówczesnej cenie 1-1.4$ za galon trudno byłoby znaleźć wielu chętnych na samochód elektryczny którego piętą achillesową był zasięg i czas ładowania. Jednak obecnie przyczyny kryzysu są inne również technologia poszła znacznie naprzód. Wiec może naprawdę czeka nas rewolucja? Obecnie GM prezentuje Volt-a auto jeszcze hybrydowe, ale dające się ładować tak zwany plug-in hybrid, ma to być rozwiązanie przejściowa przed w pełni niezależnym od ropy samochodem koncernu. Z drugiej strony Honda w Genewie zaprezentowała FCX –a który ma być pierwszym seryjnie produkowanym autem na wodór, chociaż do powszechnego wykorzystani wodoru jeszcze wiele barier do pokonania jednak Honda jak i Toyota konsekwentnie podążają tą drogą miejmy tyko nadzieję, że pękająca bańka na rynku ropy nie zabije ponownie tych technologii.
Bardzo ciekawy arytkuł. Zgadzam się z twoją teorią https://blow-off.pl/
OdpowiedzUsuń