Pojazdy elektryczne reklamowane są jako „zero emission*” jednak gwiazdka oznacza, że brak emisji zostanie spełniony gdy, energia użyta do ładowania samochodu będzie pochodzić z zero emisyjnych źródeł np. odnawialnych. Niestety nie możemy się łudzić, że w Polsce w najbliższym czasie nastąpi radykalna zmiana. Z tego też względu niektóre osoby wysuwają zarzuty, że elektryczne samochody w polskich warunkach nie wykażą się ekologią.
Struktura zanieczyszczeń z polskich elektrowni stan na rok 2008 na przykładzie elektrowni w Połańcu
Emisja zanieczyszczeń | Wskaźniki emisji |
CO2 | 0,792 Mg/MWh |
SO2 | 3,329 kg/MWh |
NO2 | 1,473 kg/MWh |
Pyły | 0,142 kg/MWh |
Dane odnośnie emisji pojazdów spalinowych dostarcza każdy producent. W przypadku samochodu elektrycznego konieczne będzie przeliczenie zanieczyszczeń na ilość zużywanej przez pojazd energii.
Aby porównanie było rzetelne należy wybrać pojazdy podobnej klasy i wielkości. Z tego względu do porównania wybrałem oszczędnego japońskiego diesla spełniający normę Euro 4 Toyota Auris 1.4 D4D 66kW 205 Nm oraz elektrycznego Japończyka Nissana Leaf 80 kW 280Nm
Dla obu samochodów poszczególne emisje kształtują się następująco
Porównanie oraz wnioski nie są takie proste gdyż samochody emitują różne substancje i trudno wyrokować np. czy emisja, CO jest bardziej szkodliwa od emisji SO2. Sprawa jest natomiast prosta w przypadku, CO2. W polskich warunkach Nissan Leaf charakteryzowałby się emisją na poziomie 118 g/km nie jest to znacznie mniej niż 124 g/km Toyoty Auris jednak do porównania celowo wybrałem bardzo oszczędnego Diesla. W przypadku porównania z wersjami benzynowymi tego samochodu różnice będą bardziej wyraźne.
Samochody elektryczne są szansą na radykalne zmniejszenie emisji zanieczyszczeń w transporcie w Polsce pod warunkiem zmian w energetyce. W obecnej sytuacji efekt ekologiczny niestety nie będzie duży – na poziomie oszczędnych silników wysokoprężnych. Oczywiście pojazdy elektryczne mają szereg innych zalet przemawiających za ich popularyzacją. Główny z nich to uniezależnienie od ropy naftowej, czyli w polskich warunkach poprawa bezpieczeństwa energetycznego.
Samochody elektryczne są szansą na radykalne zmniejszenie emisji zanieczyszczeń w transporcie w Polsce pod warunkiem zmian w energetyce. W obecnej sytuacji efekt ekologiczny niestety nie będzie duży – na poziomie oszczędnych silników wysokoprężnych. Oczywiście pojazdy elektryczne mają szereg innych zalet przemawiających za ich popularyzacją. Główny z nich to uniezależnienie od ropy naftowej, czyli w polskich warunkach poprawa bezpieczeństwa energetycznego.
Ponadto, zanieczyszczenia emitowane przez elektrownie są z dala od ludzi, a samochody emitują w środku miasta.
OdpowiedzUsuńRaveN
@Bogdan: skąd takie dane dot. emisyjności CO2 na MWh prądu? Według mojej wiedzy emisyjność jest zauważalnie większa...
OdpowiedzUsuń@ Krzysztof
OdpowiedzUsuńdane są z tego opracowania
electrabel.pl
@RaveN
Samochody elektryczne odsuwają emisje z centrów miast co poprawia wyniki emisji w skali regionalnej lecz niewiele zmienia w skali makro. Ktoś przy tych elektrowniach przecież mieszka a poza tym CO2, SO2 ,czy pyły nie pozostają tylko w miejscu emisji
@Bogdan: branie do obliczeń danych dla jednej elektrowni, która spala niemal 10% biomasy, znacznie zaburza wyniki. Dla całego kraju średnia o ile pamiętam przekracza 900 kg/MWh...
OdpowiedzUsuńCzy obliczenia uwzględniały następujące fakty:
OdpowiedzUsuń1. Współczynnik ładowania akumulatorów - wynosi ok 1,4 (Dla akumulatorów kawas-Pb, ale dla Li-ION pewnie podobnie). Czyli żeby załadować 10kWh do akumulatora potrzebujemy 14kWh z sieci.
2. Straty przesyłowe. Część wyprodukowanej energii elektrycznej jest tracona w sieci przesyłowej. Nie znam współczynników ale będzie to pewnie wartość rzędu kilku-kilkudziesięciu procent.
@Behemot: słuszna sugestia. W Polsce mówi się o stratach rzędu 10% prądu od elektrowni do odbiorcy. Ostatnio na konferencji słyszałem jakiegoś naukowca z Politechniki Radomskiej, który twierdził, że strat jest 3% a 7% odbiorcy kradną, ale ja w to nie bardzo wierzę. ;)
OdpowiedzUsuń@ krzysztof
OdpowiedzUsuńNie znalazłem aktualnych wiarygodnych danych emisji CO2 dla całego kraju ale nie sadze aby to było 900kg/MW. Wg tego źródła http://www.solis.pl/index.php/oferta/wytwarzanie_energii_elektrycznej_i_emisja_co2 w 2007 roku emisja wynosiła 824kg/MWh a od tego czasu doszło kilka procent z OZE. Może ktoś ma rzetelne dane dla roku 2009?
@ Behemot
Współczynnik strat ładowanie/rozładowanie dla ogniw Li-lon jest bardzo wysoko ok 95% to zupełnie inna technologia niż akumulatory kwasowo ołowiowe.
Strat na przesyle niema co dodatkowo uwzględniać przecież te straty już są wliczone w emisję z elektrowni. Po drugie w przypadku paliw płynnych należałoby uwzględniać emisje z rafinerii, transportu paliwa itd - trudno byłoby to dokładnie i wiarygodnie policzyć.
Witam
OdpowiedzUsuńCzy dobrze liczę? Aby naładować to auto na 100km trzebaby 1,4 x 15 = 21KW co jak dla mnie oznacza 315KW (1500km) miesięcznie.
Kalkulator taryf mi mówi, że za miesiąc jazdy zapłacę 93 złote (ładowanie taryfą nocną).
Za benzynę do Ceedki płacę 4,2PLN x 6 litrów/100km x 15 setek km czyli 378 PLN.
378 - 93 = 285 tyle miesięcznie kosztuje mniej utrzymanie auta - ubezpieczenie na rok i przegląd okresowy gratis a jeszcze nie trzeba wymieniać oleju.
Takie liczby to do mnie przemawia.
Nie wiem skąd Behemot wziął ten współczynnik 1.4 dla cyklu ładowana rozładowania. Nowoczesne akumulatory litowo jonowe jak np litowo polimerowe mają sprawność 99% czyli współczynnik to maksymalnie 1.05 a nie 1.4
OdpowiedzUsuńźródło
http://en.wikipedia.org/wiki/Lithium-ion_polymer_battery
nawet starsze typy Li-lon mają sprawność ok 90%
Skoro sprawność ładowania jest tak dobra to przy 1500 km miesięcznie (220kWh) koszt "paliwa" wyniósłby 67 PLN na miesiąc.
OdpowiedzUsuńGdzie jest haczyk?
AKCYZA - w cenie prądu jest JESZCZE nieuwzględniona. Już się pewno politycy zatroszczą o to żeby nabywcy Leaf'a i innych podobnych aut dostali po kieszeni.
Boć to przeca ze społecznej "sprawiedliwości" zasadami niezgodne, żeby jakiś zwariowany burżuj-ekolog jeździł po mieście za darmo (prawie) szpanerskim autem z segmentu C denerwując zwykły elektorat pracujący miast i wsi.
Czy rabusie obniżą podatki swojemu elektoratowi - buhahaha - never ever. Zamiast tego w ramach społecznej "sprawiedliwości" podwyższą podatki tym co myślą i umieją liczyć.
Inny haczyk - to jakiś numer z akumulatorami - mają nie być wliczone w cenę auta tylko w leasingu - coś tu nie gra ale poczekajmy na szczegóły.
Pozdrawiam
Akcyza już jest w cenie prądu tu nie obawiałbym się podwyżek.
OdpowiedzUsuńProblemy jak na razie to
- wysoka cena samochodów elektrycznych
- mała liczba stacji ładowania
Dobry artykuł otwierający dyskusje.
OdpowiedzUsuńTMK. to że na prądzie się jedzie o wiele taniej to nie ulega wątpliwości. Dodatkowo nie masz praktycznie kosztów przeglądów, bo nie ma części ruchomych.. wymieniasz tylko hamulce choć pewnie i tak raz na 300 000 km bo normalnie hamujesz silnikiem :)
Co do tego CO2 to tak jak solaris wspomniał. diesel z dystrybutorze to jedno, ale żeby go wyprodukować i rozwieść to się przyjmuje że na 5 baryłek sprzedanych jedna jest na obróbkę tego.
Prąd brany w elektrowni o tyle może być jeszcze czystszy, gdyż mamy jeden komin na który można założyć filtry, a na samochodach są miliony pojedynczych rur wydechowych. Do tego jeszcze dochodzi zanieczyszczenie hałasem.. w szczególności w dużych miastach. Czekam kiedy w końcu autobusy będą elektryczne, bo tych infradźwięków nie mogę znieść.
Z baterią nie ma haczyka, gdyż możesz ja sobie normalnie kupić. Samochód jest droższy, no ale zwraca Ci się w kosztach eksploatacji. Spoko, wszytko będzie liczone w przyszłości co do centa. w końcu będzie trzeba to sprzedać
@Grzegorz - masz rację akcyza na prąd jest ALE jest INNA na prąd i INNA na benzynę.
OdpowiedzUsuńDla przykładu Leaf'a: na 1500km zużyje 230kW (dajmy więcej dla prostszych rachunków - niech będzie 250 bo klima, radio itp) a akcyza to 6PLN (24 za MWh).
Za to 90litrów benzyny jest obłożone stawką 0,488E za litr czyli miesiąc jazdy kosztuje mnie 180PLN (E liczę za 4,1 PLN)
między 6 a 180 złotych haraczu MIESIĘCZNIE jak dla mnie jest spora różnica.
@Adam - prąd mogłby być jeszcze czystszy gdyby go ze Słoneczka wyciągnąć... a cicho by się zrobiło... Ja przed hałasem uciekłem na wieś - tam określenie cisza zupełnie nowych znaczeń nabiera. Polecam.
BTW: jak nowe akumulatory - te o gęstości 300Wh/kg by wykorzystali to zasięg wzrośnie chyba gdzieś do 300km - takim autem można już na wakacje jechać a i w komunikacji miejskiej wykorzystać. Może ktoś zacznie liczyć te marnowane pieniądze.
Pozdrawiam
@tmk767
OdpowiedzUsuńZauważ że różnica jaką wyliczyłeś wynika po części z małej sprawności samochodu spalinowego.
Na prąd masz akcyzę na poziomie 0.024zł/kWh na olej napędowy akcyza wynosi ok 0.1 zł / kWh czyli ok 4 razy więcej. Podnosząc akcyzę na prąd do poziomu oleju napędowego (0.10 zł/kWh) nadal będziesz miał duże oszczędności.
@Bogdan
OdpowiedzUsuńWspółczynnik 1.4 wynalazłem w czasopiśmie dla elektroników w artykule na temat akumulatorów. Faktycznie dotyczył on akumulatorów kwasowych ale także Ni-Cd oraz Ni-MH (nie wnikając w szczegóły, bo na pewno też są tu spore różnice).
Przyznaję, że nie ma tam informacji o sprawności akumulatorów litowych.
Ciekawi mnie także kwestia trwałości akumulatorów. Typowo do 1000 ładowań (spadek pojemności do 60% pojemności nowego akumulatora). Ta liczba cykli jest chyba nadal aktualna także dla obecnych akumulatorów Li-ION (poprawcie mnie jeśli tak nie jest).
Oznacza to, że po jakiś 3 latach czeka nas zakup baterii akumulatorów za jakieś... 20 tyś zł? To jak wymiana silnika w dzisiejszych samochodach. Trochę dużo, a przejedzie w tym czasie jakieś 100 tyś km. 3-5 razy mniej tak na oko w porównaniu z trwałością dzisiejszych napędów.
Wypada to chyba doliczyć do rachunku za prąd ;)
@Behemot
OdpowiedzUsuńKwestia trwałości to sprawa technologii. Generalnie założenie jest takie aby w samochodach elektrycznych nie wymieniać akumulatorów przez 10 lat czyli tyle ile jest standardowo samochód eksploatowany. Z tego też powodu nie stosuje się w EV tych samych ogniw co w telefonach.
Obecnie mówi się raczej o 3000+ cykli przy spadku mocy do 80% więc wymiana aku to raczej problem drugiego czy trzeciego właściciela
http://www.samochodyelektryczne.org/nowe_akumulatory_thunder_sky.htm
Samochód elektryczny, potrzebuje - niespodzianka - podzespołów elektrycznych, takich jak silniki i akumulatory. Jedne i drugie, aby działały w miarę znośnie potrzebują dużej ilości rzadkich metali, pozysykiwanych w skrajnie nieprzyjazny dla środowiska sposób. Droga i energochłonna jest ich produkcja i utylizacja. Wreszcie, o ile samochód elektryczny w korku nie smrodzi, to nadal zajmuje miejsce na jezdni. Pojazdy elektryczne nie będą w żaden sposób bezpośrednio bardziej przyjazne środowisku niż samochody spalinowe. Po prostu przerzucą problem paliwa i spalin w inne miejsce, gdzie w centralizowany sposób będzie łatwiej z nimi coś zrobić.
OdpowiedzUsuńAntey
OdpowiedzUsuńCo do baterii to zgoda że niektóre wykorzystują rzadkie metale ale nie wszystkie chyba że Lit uznasz za metal rzadki. Co do silników to o jakim metalu rzadkim mówisz?
Nie zapominajmy że samochody spalinowe też wykorzystują rzadkie metale jak np platynę w katalizatorze.
Czy ktoś mógłby przeliczyć, o ile musimy zwiększyć moc polskich elektrowni, aby móc ładować samochody elektryczne, zakładając że 10% polskich samochodów ulegnie 'elektryfikacji'?
OdpowiedzUsuńTrzeba by poszukać ile rocznie/miesięcznie kilometrów robią wszyscy Polacy...
@ jako
OdpowiedzUsuńDobre pytanie
kiedyś to liczyłem jak to znajdę to opublikuje
Chociażby neodym.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę znaleźć kompletnej listy :( takich "oryginalnych" pierwiastków, które pożera zarówno przemysł energetyczny jak i coraz mocniej stowarzyszona z nim (mikro)elektronika - wbrew nazwie, w całkiem konkretnych mikorilościach.
www.evmobile.pl - giełda samochodów elektrycznych
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że samochody elektryczne to nasza przyszłość. Oczywiście musi zwiększyć się ich wydajność, jednak prędzej czy później na pewno to nastąpi. Z drugiej strony branża paliwowa będzie bez wątpienia starała się jak najbardziej odwlec w czasie ten moment. Jestem marzycielem, więc wierzę, że mimo wszystko nie będzie to trwało dziesiątek lat :)
OdpowiedzUsuńtom
OdpowiedzUsuńPodstawowy błąd w wyliczeniach. Dla Aurisa liczona jest tylko emisja z wydechu (124g/km) a dla Leafa emisja z wydechu plus emisja z procesu produkcji paliwa - czyli prądu (0g/km + 118g/km).
Dla zachowania uczciwości porównania należałoby dla Aurisa doliczyć do rachunku emisję powstałą podczas produkcji tych 4,71l oleju napędowego.
A jednocześnie do emisji z Leafa trzeba byłoby doliczyć emisję na pozyskanie węgla, ale także przesłania prądu z Połańca do stacji ładowania.
OdpowiedzUsuńEkologicznie znaczy zdrowo, a nie modnie :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńSuper wpis! Ja chcę nasz samochód sprzedać tutaj https://skupauttrzyrzeki.pl/skup-aut-sierakowice/ i planuję zakup nowego auta, elektrycznego. Twój wpis tylko mnie utwierdził w tym, że to dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńCiekawie napisane
OdpowiedzUsuńJeśli szukas zpreparatu do regeneracji silnika polecam zajrzeć tutaj https://ceramizer.pl/sklep/motocykl-cmx-ceramizer-do-regeneracji-silnikow-i-skrzyn-biegow-motocykli-czterosuwowych-sportowych-i-ekstremalnych/ Oferta tej firmy jest bardzo rozbudowana. Znajdziesz tam szeroki asortyment. Wszystkie produkty są wysokiej jakosci.
OdpowiedzUsuńJesli planujecie zakup nowego samochodu to myslę, że artykuły dostępne na https://rajdkolobrzeski.pl/ mogą wam pomóc w wyborze :) Mi marzy się nowa skoda super b :) Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to po nowym roku kupimy to auto.
OdpowiedzUsuńZobacz sobie artykuły dostępne na https://rajdkolobrzeski.pl/nowy-mitsubishi-asx-juz-bez-2-litrowej-benzyny/ Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co dzieje się na rynku motoryzacyjnym to tam znajdziecie wszystkie informacje. Sporo się dzieje.
OdpowiedzUsuńJeśli jesteście ciekawi jakie nowe moele aut pojawą się na rynku w 2023 roku to tutaj https://bbmotor.pl/bmw-m6-otrzymalo-nowe-wzory-felg-ale-nie-tylko/ znajdziecie odpowiedź. Na tym portalu nie brakuje nowinek motoryacyjnych.
OdpowiedzUsuńNa pewno przyda wam się też dodatek do paliwa. Dzięki niemu paliwo w samochodzie będzie lepszej jakości i zmniejszy się zużycie.
OdpowiedzUsuńMega ciekawy artykuł. Osobiście jestem przeciwnikiem elektryków.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałem wpis na temat tego, że samochody elektryczne nie są ekologiczne i to wielka ściema. Największy problem jest z bateriami i ich utylizacją!
OdpowiedzUsuńTeż słyszałem to, o czym mówi Adam. Bardzo ciekawy temat!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zakup samochodu to możliwości jest naprawdę dużo. Warto je wziąć pod uwagę.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że cenowo wygląda to bardzo atrakcyjnie. Szczególnie polecam zwrócić uwagę na skutery elektryczne. Wychodzi nawet 2 zł za 100 km. Na pewno żadna spalinówka tego nie przebije :D
OdpowiedzUsuńWiele osób na pewno powinno się zainteresować przekładnie kierownicze Gdańsk . To jest po prostu bardzo interesująca oferta.
OdpowiedzUsuńNa rynku również są takie pojazdy, które nie wymagają robienia prawa jazdy, można jeździć na dowód, a są to microcary polecam sobie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńI nawet Webasto jest ekologiczne
OdpowiedzUsuń