Do faktu, że polska polityka energetyczna jest krótkowzroczna można się przyzwyczaić jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak duże zmiany czekają nas w ciągu najbliższych 10 lat. W roku 2020 będziemy żyć w zupełnie innej rzeczywistości, do której zupełnie nie jesteśmy przygotowani.
Co takiego zmieni się w roku 2020 ?
W tym roku po okresach przejściowych polska energetyka będzie zmuszona kupować uprawnienia do emisji CO2 na wolnym rynku. Wraz z tym obowiązkiem pryśnie mit taniej energetyki węglowej. Zgodnie z założeniami polskiej polityki energetycznej 2030 uprawnienia do emisji CO2 będą oscylować wokół 60Euro / tona. W przypadku produkcji energii z węgla uprawniania do emisji staną się głównym kosztem. Zakładając, że wytwarzając w Polsce 1 MWh energii elektrownie emitują 900kg CO2 cena energii podskoczy o 54euro czyli ok 216 zł/MWh. Jak zakłada polska polityka energetyczna cena energii elektrycznej wzrośnie w przemyśle z obecnych 233 zł do 474 zł/MWh w 2020. Jeszcze drożej będzie w przypadku odbiorców indywidualnych, którzy z obecnych 344 zł mogą liczyć na wzrost do 605 zł/MWh. Po doliczeniu podatków oraz opłat przesyłowych cena energii w gospodarstwach domowych z pewnością otrze się o 1 zł /kWh.
Konieczność zakupu uprawnień do emisji CO2 wywróci rynek energii a obecnie tania energia z węgla stanie się jedną z najdroższych. Znacznie droższą od energii wiatrowej, a także gazowej. Z tego też powodu znając realia, jakie będą w uni europejskiej za kilka lat większość członków UE stawia na energetykę odnawialną oraz gazową traktując obecnie wyższe koszty jako dobrą inwestycję na przyszłość. My za to z uporem maniaka stawiamy na węgiel zaklinając rzeczywistość licząc chyba na jakiś cud. Uleganie lobby węglowemu będzie dużo kosztowało polski przemysł, bo nie wiem czy narzekający już obecnie na drogi prąd przemysł wytrzyma 100% podwyżkę do 2020.
Zaniedbania w Polskiej energetyce mogą mieć paradoksalnie pozytywne skutki przyśpieszając rozwój energetyki rozproszonej. Przy cenie energii wokół 1 zł / kWh wiele rozwiązań staje się opłacalnych bez żadnych dopłat.
Co takiego zmieni się w roku 2020 ?
W tym roku po okresach przejściowych polska energetyka będzie zmuszona kupować uprawnienia do emisji CO2 na wolnym rynku. Wraz z tym obowiązkiem pryśnie mit taniej energetyki węglowej. Zgodnie z założeniami polskiej polityki energetycznej 2030 uprawnienia do emisji CO2 będą oscylować wokół 60Euro / tona. W przypadku produkcji energii z węgla uprawniania do emisji staną się głównym kosztem. Zakładając, że wytwarzając w Polsce 1 MWh energii elektrownie emitują 900kg CO2 cena energii podskoczy o 54euro czyli ok 216 zł/MWh. Jak zakłada polska polityka energetyczna cena energii elektrycznej wzrośnie w przemyśle z obecnych 233 zł do 474 zł/MWh w 2020. Jeszcze drożej będzie w przypadku odbiorców indywidualnych, którzy z obecnych 344 zł mogą liczyć na wzrost do 605 zł/MWh. Po doliczeniu podatków oraz opłat przesyłowych cena energii w gospodarstwach domowych z pewnością otrze się o 1 zł /kWh.
Konieczność zakupu uprawnień do emisji CO2 wywróci rynek energii a obecnie tania energia z węgla stanie się jedną z najdroższych. Znacznie droższą od energii wiatrowej, a także gazowej. Z tego też powodu znając realia, jakie będą w uni europejskiej za kilka lat większość członków UE stawia na energetykę odnawialną oraz gazową traktując obecnie wyższe koszty jako dobrą inwestycję na przyszłość. My za to z uporem maniaka stawiamy na węgiel zaklinając rzeczywistość licząc chyba na jakiś cud. Uleganie lobby węglowemu będzie dużo kosztowało polski przemysł, bo nie wiem czy narzekający już obecnie na drogi prąd przemysł wytrzyma 100% podwyżkę do 2020.
Zaniedbania w Polskiej energetyce mogą mieć paradoksalnie pozytywne skutki przyśpieszając rozwój energetyki rozproszonej. Przy cenie energii wokół 1 zł / kWh wiele rozwiązań staje się opłacalnych bez żadnych dopłat.
W komentarzu pod poprzednim postem informowałem o ujawnieniu oszustwa przeprowadzanego przez grupę naukowców-klimatologów.
OdpowiedzUsuńInformacja ta jest również związana z tematem uprawnień do emisji w europie, ponieważ:
* ujawniona informacja jest gwoździem do trumny dla najbliższego szczytu klimatycznego w Kopenhadze (i bez tego szanse na porozumienie były już bardzo marne)
* w przypadku braku nowej umowy, porozumienia z Kyoto wygasną w 2012r, i cały świat będzie mógł emitować CO2 bez konsekwencji finansowych
* jeśli cały świat będzie emitować, to pod znakiem zapytania staną europejskie systemy opłat za emisję, bo europejska gospodarka będzie przez to znacznie mniej konkurencyjna
Jeśli są tu osoby które orientują się w szczegółach umowy z Kyoto to proszę o potwierdzenie/skorygowanie w/w informacji.
@ jako
OdpowiedzUsuńMylisz Kioto z ETS. Umowa z kioto to tak naprawdę porozumienie "gentelmenów" które i tak mało kto respektował. Nie ma np żadnych sankcji za przekroczenie emisji. Za to europejski ETS który jest zupełnie nie związany z ustaleniami z kioto to umowa między szefami rządów UE i tak naprawdę zaczyna działać w 2012 i ogranicza się do europejskiego rynku i europejskich firm. Nawet w przypadku braku porozumienia w Kopenhadze ETS i tak wejdzie w życie gdyż jest oparty o umowy między członkami UE i sprawy klimatu tak naprawdę mają tu drugorzędne znaczenie - niestety.
Kopenhaga będzie miała wpływ na ETS. W zależności od zobowiązań strefy poza-UE, sama UE wyznaczy różne poziomy redukcji.
OdpowiedzUsuń"UE już jednostronnie zobowiązała się do redukcji o 20 proc. do 2020 r. w porównaniu z rokiem 1990. Jest gotowa do redukcji nawet o 30 proc., jeśli w Kopenhadze inne uprzemysłowione potęgi (USA, Japonia...) zobowiążą się do porównywalnego wysiłku. "
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/kryzys;pomaga;w;realizacji;celow;protokolu;z;kioto;ws;redukcji;emisji;gazow,101,0,525669.html
ETS to system handlu uprawnieniami do emisji CO2 tzn aby wyemitować CO2 firma będzie musiała go kupić na "wolnym" rynku. Choć sama idea systemu ETS nie bardzo mi się podoba nie sądzę aby do roku 2020 cokolwiek się zmieniło. Niezależnie czy ktoś ogłosi że CO2 nie wpływa na klimat czy z drugiej strony że w Kopenhadze kraje doją do porozumienia ws większych redukcji. Tryby UE mielą bardzo powoli musi być wiele ustaleń i uzgodnień które zaaprobuje 27 krajów. Aby wypracować kompromis w sprawie ETS rozmawiano wiele lat.
OdpowiedzUsuń"W komentarzu pod poprzednim postem informowałem o ujawnieniu oszustwa przeprowadzanego przez grupę naukowców-klimatologów."
OdpowiedzUsuńTakie to oszustwo że szkoda gadać. Obalanie naukowych teorii wybiórczą korespondencją jakiś naukowców jest po prostu śmieszne.
"ujawniona informacja jest gwoździem do trumny dla najbliższego szczytu klimatycznego w Kopenhadze"
Właśnie czemu te meile wyciekły akurat tuż przed szczytem w Kopenhadze ???
Co do poruszanego tematu globalnego ocieplenia i ujawnionych maili to odsyłam na blog gdzie ten temat szeroko jest komentowany
OdpowiedzUsuńmeteoclimat.wordpress.com
No cóż wystarczy przeczytać dyskusję pod tym newsem i od razu widać kto ma rację. Cała ta afera z tym meilami to jeden wielki humbug.
OdpowiedzUsuń@ Liberto
OdpowiedzUsuńZamiast czytać czyjeś opinie proponuję najpierw przeczytać te maile i wyciągnąć własne wnioski. Przyznam szczerze że wiele opinii jest tendencyjnych
Moje wnioski są takie że nie ma nic takiego w tych meilach co by miało świadczyć o jakimś spisku związanym z globalnym ociepleniem. W ogóle szermowanie wykradzionym plikami to nie jest naukowa metoda obalania teorii. Ale rozumiem że denialiści już nie mają czym merytorycznym rzucać to sięgają po błoto. Szkoda że schodzi to na tak niski poziom.
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenia
OdpowiedzUsuń