Wraz z programem NFOŚiGW „dopłat do kolektorów” znak solar Keymark z pewnością nabrał na popularności a w debacie pojawiały się nawet głosy, aby ograniczyć dofinansowanie jedynie do urządzeń posiadających ten znak. Co jednak tak naprawdę daje nam znak Solar Keymark naklejony ma kolektorze?
Zasadniczo Solar Keymark to „potwierdzenie” zgodności kolektora z normami:
EN 12976-2 Słoneczne systemy grzewcze i ich elementy. Urządzenia wykonywane fabrycznie. Część 2: Metody badań
EN 12975-2 Słoneczne systemy grzewcze i ich elementy. Kolektory słoneczne. Część 2: Metody badań
Dodam, że wiele kolektorów nieposiadających znaku Solar Keymark posiada badania na zgodność z wymienionymi powyżej normami.
W pewnych elementach Solar Keymark wkracza jednak poza same normy badania. Przykładowo kolektory dostarczone do badania muszą pochodzić z bieżącej produkcji, producenci są zobowiązani do badania kolektorów dwa razy w roku, wizytowane są same zakłady produkcyjne i obowiązująca w nich kontrola, jakości.
Oczywiście cała ta procedura nie jest tania i jak łatwo zauważyć koszty otrzymania znaku solar keymark będą rosły odwrotnie proporcjonalnie do wielkości produkcji. Dla firm produkujących rocznie dziesiątki tysięcy m2 kolektorów otrzymanie znaku Solar Keymark nie stanowi dużego finansowego obciążenia. Jednak dla małych producentów z pewnością jest to istotny koszt.
Osobiście nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że z kolektor nieposiadający znaku Solar Keymark z automatu jest gorszy od tego ze znakiem. Dodatkowo jest tu jeszcze jeden bardzo istotny aspekt do poruszenia. Zarówno Solar Keymark czy obecnie obowiązujące normy tak naprawdę nie dają dopowiedzi najistotniejszej dla indywidualnego klienta. Ile energii będzie można uzyskać z danego kolektora?
Esencją znaku Solar Keymark jest raport z testu kolektora, co można sprawdzać na stronie. Forma dokumentu i wyliczane parametry z pewnością osobie z poza branży nić nie powiedzą! Będzie to trudna do interpretacji zlepka liczb i wskaźników. (wpis na temat interpretacji certyfikatu). Mój osobisty zarzut do znaku Solar Keymark dotyczy faktu, że nie weryfikuje on parametrów cieplnych kolektorów a jedynie je wyznacza i potwierdza. Siedząc w branży już jakiś czas widziałem certyfikaty opatrzone znakiem Solar Keymark, w których parametry cieplne kolektora były naprawdę słabe. Z tego powodu z całą stanowczością mogę stwierdzić, że znak ten nie jest gwarantem wysokich uzysków cieplnych z kolektorów. Nie daje możliwości łatwej kalkulacji uzysku energii z kolektora i porównywania kolektorów między sobą. Z tego względu z punktu widzenia konsumenta nie spełnia najważniejszych zadań.
Na marginesie dodam, że Solar Keymark nie jest międzynarodowym standardem, lecz znakiem handlowym ESTIF. Stworzony został przez branżę producentów kolektorów i w mojej ocenie odpowiada na potrzeby producentów a nie użytkowników tych urządzeń.
Zasadniczo Solar Keymark to „potwierdzenie” zgodności kolektora z normami:
EN 12976-2 Słoneczne systemy grzewcze i ich elementy. Urządzenia wykonywane fabrycznie. Część 2: Metody badań
EN 12975-2 Słoneczne systemy grzewcze i ich elementy. Kolektory słoneczne. Część 2: Metody badań
Dodam, że wiele kolektorów nieposiadających znaku Solar Keymark posiada badania na zgodność z wymienionymi powyżej normami.
W pewnych elementach Solar Keymark wkracza jednak poza same normy badania. Przykładowo kolektory dostarczone do badania muszą pochodzić z bieżącej produkcji, producenci są zobowiązani do badania kolektorów dwa razy w roku, wizytowane są same zakłady produkcyjne i obowiązująca w nich kontrola, jakości.
Oczywiście cała ta procedura nie jest tania i jak łatwo zauważyć koszty otrzymania znaku solar keymark będą rosły odwrotnie proporcjonalnie do wielkości produkcji. Dla firm produkujących rocznie dziesiątki tysięcy m2 kolektorów otrzymanie znaku Solar Keymark nie stanowi dużego finansowego obciążenia. Jednak dla małych producentów z pewnością jest to istotny koszt.
Osobiście nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że z kolektor nieposiadający znaku Solar Keymark z automatu jest gorszy od tego ze znakiem. Dodatkowo jest tu jeszcze jeden bardzo istotny aspekt do poruszenia. Zarówno Solar Keymark czy obecnie obowiązujące normy tak naprawdę nie dają dopowiedzi najistotniejszej dla indywidualnego klienta. Ile energii będzie można uzyskać z danego kolektora?
Esencją znaku Solar Keymark jest raport z testu kolektora, co można sprawdzać na stronie. Forma dokumentu i wyliczane parametry z pewnością osobie z poza branży nić nie powiedzą! Będzie to trudna do interpretacji zlepka liczb i wskaźników. (wpis na temat interpretacji certyfikatu). Mój osobisty zarzut do znaku Solar Keymark dotyczy faktu, że nie weryfikuje on parametrów cieplnych kolektorów a jedynie je wyznacza i potwierdza. Siedząc w branży już jakiś czas widziałem certyfikaty opatrzone znakiem Solar Keymark, w których parametry cieplne kolektora były naprawdę słabe. Z tego powodu z całą stanowczością mogę stwierdzić, że znak ten nie jest gwarantem wysokich uzysków cieplnych z kolektorów. Nie daje możliwości łatwej kalkulacji uzysku energii z kolektora i porównywania kolektorów między sobą. Z tego względu z punktu widzenia konsumenta nie spełnia najważniejszych zadań.
Na marginesie dodam, że Solar Keymark nie jest międzynarodowym standardem, lecz znakiem handlowym ESTIF. Stworzony został przez branżę producentów kolektorów i w mojej ocenie odpowiada na potrzeby producentów a nie użytkowników tych urządzeń.
Ja nie wierzę w żadne znaczki. Praktyka pokazuje, że są one nic nie warte.
OdpowiedzUsuńTo zależy od instytuci je wydającej.
OdpowiedzUsuńBogdanie czy masz w planach jakiś ciąg wpisów o budownictwie ? Jakie ocieplenie się opłaca, jaki zysk jest z okien pasywnych czy opłaca się reku itd.
Przymierzam się do budowy domu i muszę podjąć decyzje, a ty piszesz bardzo rzeczowo i bezstronnie co u ciebie cenię.
Stały czytelnik
fakt, SKM nie zawiera informacji, które dla użytkownika, przekładają się w prosty i najważnieszy dla nie go komunikat: wielkośc uzysku energetycznego. Z mojego punktu widzenia, SKM, jest ważny dla ludzi/ firm zawodowo zajmujących się dystrybucją kolektorów słoneczych. SKM, potierdza, ze mamy do czynienia z produktem wykonywanym w procesie produkyjnym, pozwalającym na stałe utrzymanie powtrzalności, czyli tym samy tej samej jakości, nie odbiegającej o norm przypisanych w toleracjach na tego typu produkt.
OdpowiedzUsuńA zatem, klient, który kupuje kolektor z SKM może byc pewny, ze nie ma do czynienia z wytworem przypadku, że płaci za weryfikowany przez kontrole jakości -standard. Inna kwestia jest to, ćzy parametry kolekotra są wysokie czy średnie. To juz kwestia projektu i kalkulacji cen. Wszsytko mozna wyprodukować, w ogromnej serii, z powtarzalną zaplanowaną marną jakością :D
Nie dziwi fakt, że "Duźi" i zautomatyzowani, grają kartą SKM próbując wyeliminować z rynku tych mniejszych. No cóz każda metoda jest dobra, takie prawo rynku. Powstały " marketing norm i dyrektyw" to kolejny instrument w walce o klienta
Pozdrawiam
KS
Witam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie znak ten nie daje łatwej kalkulacji zysku energetycznego do ceny, a przeciętny Kowalski nie jest w stanie tego zrobić. Tym bardziej, że handlowiec przedstawi tylko te dane techniczne, które przekonają go o zakupie. Pozwoliłem sobie (nie w pełnym jeszcze zakresie ) na pewną analizę prezentowanych na cytowanej stronie raportów badań kolektorów. Na wstępie porównałem kolektory o różnej budowie dochodząc do wniosku, że w normach na kolektory istnieje pewna niekonsekwencja, chodzi głównie o kolektory próżniowe. Jednak z raportu badań można wydłubać te parametry, które dla "Kowalskiego" będą wyznacznikiem opłacalności zakupu tego czy innego kolektora. Jest to tylko kwestią ujęcia pewnych parametrów w tabele. Treść tego porównania umieściłem na stronie: http://www.bachus.com.pl/wicia/index.php?site=publikacja5
Witold Jabłoński
Z uwagi na czas przedświąteczny nie miałem czasu od razu odpisać na pana komentarz.
OdpowiedzUsuńJeżeli Pana to interesuje artykuł który Pan podlinkował mogę opublikować na blogu gdyż jest ciekawy i rzetelny z punktu widzenia użytkownika.
Proszę tylko zauważyć że moc kolektora to sprawność optyczna * powierzchnia apertury * 1000W/m2 czyli nie uwzględnia on parametrów cieplnych kolektora wskaźników a1, a2. Z tego też powodu nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie który kolektor będzie charakteryzował większym uzyskiem w typowym roku pracy gdzie natężenie promieniowania słonecznego jest średnio znacznie niższe niż 1000 W/m2 a DT > 0 przez co kolektor pracuje ze sprawnością znacznie niższą od optycznej.
Osobiście skłaniam się zawsze do porównywania charakterystyk kolektora gdyż w zależności od charakteru pracy instalacji (ogrzewanie CWU, system basenowy, wspomaganie CO) różne typy kolektorów będą charakteryzować się różną efektywnością i zwłaszcza w zastosowaniach wysokotemperaturowych kolektor o najwyższej mocy na m2 wcale nie musi być najbardziej efektywnym.
Jedynym rozwiązaniem dla prostego porównywania kolektorów jest planowana nowa norma nakładająca podczas testów obowiązek wyznaczania uzysku energii z m2 kolektora w typowym roku pracy w typowej instalacji. Wychodząc na przeciw tej legislacji w programie kolektorek zaproponowałem wyliczanie kosztu energii z instalacji słonecznej jako wskaźnik cena instalacji/20 letni uzysk energii w zł/kWh
Witam.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Panem zgadzam, że maksymalna sprawność kolektora nie wiele mówi, ale proszę zauważyć, że w cytowanym opracowaniu wspomniałem o potrzebie porównania przy niższym promieniowaniu (600W/m2 i 400W/m2). Jedna ze względu na brak takich zestawień w publikowanych raportach posłużyłem się tabelą maksymalnej mocy przy różnych różnicach temperatur. Na tę moc jednak mają jakiś wpływ wskaźniki a1 i a2.
Faktycznie szykują się zmiany w normach i o ile mi wiadomo to będzie wyznaczona charakterystyka kolektora po niżej której kolektory nie przejdą badań.
Również zgadzam się z rozwiązaniem wyznaczania uzysku z m2 kolektora ale przy dokładnym określeniu co to jest ten m2, gdzie w przypadku kolektorów płaskich nie stanowi to problemu a w przypadku kolektorów próżniowych o rurach dwuściennych z lustrem i bez niego co dzisiaj dla mnie jest nie bardzo zrozumiałe gdzie dałem wyraz w owej publikacji, którą podsyłam do umieszczeniu na Pańskim blogu.
Zaproponowane przez Pana rozwiązanie jest jednak stosowane, jest to znak „błękitnego anioła” jednak zostało ono całkowicie wyparte przez Solar Keymark.
nie wydaje mi się aby porównywanie kolektorów w podany przez Pana sposób w jakikolwiek sposób uwzględniły wskaźniki a1 i a2. Niezależnie od przyjętego G (1000, 600, 300) moc maksymalna zawsze będzie liczona wg woru sprawność optyczna * G * powierzchnia w m2 dla której była wyznaczona sprawność.
OdpowiedzUsuńAby uwzględnić wpływ izolacji cieplnej czyli wskaźniki a1 i a2 do porównania trzeba założyć jakieś Dt > 0 dla tego Dt wyliczać moc
Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńInspirujący wpis :)
OdpowiedzUsuń