Chociaż elektryczne samochody są bardo dobrą zmianą w transporcie to jednak nie rozwiązują kluczowego problemu - miejskich korków!
Większość z nas zapewne lubi prowadzić duże przestronne, wygodne samochody - ja osobiście też. Z drugiej strony jak stoję w niekończącym się korku ta przestronność i wygoda przestają być tak ważne. Charytatywnie przesiadłbym się do czegoś mniejszego oby tylko jechać.
Jest to trochę dziwne że używamy 1000 - 2000kg puszki stali aby przemieszczać nasze ciała ważące średnio 70 - 100 kg. Trzeba powiedzieć że jest to zbędne marnotrawstwo energii oraz przestrzeni.
Upadek publicznego transportu
Publiczny, zbiorowy transport miał być kluczem do sprawnego przemieszczania się ludzi w mieście niestety nie jest on w naszej naturze. Wybieramy własny samochód mimo iż jest on droższy, często wolniejszy, bardziej problematyczny. Samochód stał się pewnym wyznacznikiem statutu społecznego, wolności i niezamożności.
W mojej ocenie transport publiczny nie jest rozwiązaniem dla zrównoważonego transportu miejskiego - nie żeby był zły lecz nie leży w naszej naturze! Musimy na nowo poszukać innego rozwiązania które byłoby dla większości do zaakceptowania. Pomysł który oboiście mi się podoba to wizja miejskich małych samochodów. Myślę że mały pojazd - może nie bardzo wygodny lecz niezwykle oszczędny oraz funkcjonalny będzie lepiej przyjmowany niż znienawidzone zatłoczone i zawsze spóźnione autobusy.
Ciekawą koncepcję która bardzo mi się spodlała zaprezentował GM i Segway pod nazwą PUMA
Pojazd będzie rozpędzał się do 60 km/h, a jedno naładowanie baterii wystarczy na przejechanie prawie 60 km.
A wiadomo ile srebników trzeba dać za ten rydwan chaosu.
OdpowiedzUsuńMi się ten pojazd nie podoba i nic na to nie poradzę. Czekam na iMiEV, który na 100 km czerpie 10 kWh energii, czyli z 4-5 zł w taryfie dziennej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
trudno dyskutować o gustach. Myślę że jak tego typu pojazdy zaczną jeździć po drogach - bardziej się nam opatrzą i przestaną straszyć.
OdpowiedzUsuń"nie rozwiązują kluczowego problemu - miejskich korków!"
OdpowiedzUsuńTutaj tylko może pomóc prywatyzacja infrastruktury drogowej , niech ci co jeżdżą po drogach , płacą za to bezpośrednio - wtedy skończą się problemy z korkami i eksternalizacją kosztów drogownictwa na resztę społeczeństwa.
"Publiczny, zbiorowy transport miał być kluczem do sprawnego przemieszczania się ludzi w mieście niestety nie jest on w naszej naturze"
Zbiorowy transport po prostu nie wytrzymał konkurencji z masowo dotowanym i promowanym na różne sposoby transportem indywidualnym.
@ liberto
OdpowiedzUsuńO jakiej promocji i dotacjach mówisz odnośnie indywidualnego transportu ? Ja mam wrażenie że to właśnie transport publiczny jest promowany bo dotowany to jest prawie wszędzie na Świecie.
Wprowadzanie opłat też nie rozwiązuje problemu - ludzie muszą się przemieszczać, nie stoją w korkach dla przyjemności.
Dlatego muszą być podjęte działania które pozwolą ludziom swobodnie podróżować do i z pracy.
- jednym z pomysłów jest zmniejszenie pojazdów
- kolejnym jest reorganizacja miast poprzez wyrzucenie miejsc pracy poza obwodnice miejskie.
kluczowym problemem jest tu fakt że ludzie mieszkają na obrzeżach a pracują w centrum
"O jakiej promocji i dotacjach mówisz odnośnie indywidualnego transportu ?"
OdpowiedzUsuńChociażby te związane z subsydiowaniem rozbudowy sieci darmowych autostrad i innych dróg , z którymi prywatny wówczas transport zbiorowy nie miał szans , więc upadał.
"Wprowadzanie opłat też nie rozwiązuje problemu - ludzie muszą się przemieszczać, nie stoją w korkach dla przyjemności."
Po prostu za większym popytem szła by wyższa cena - w godzinach szczytu była by inna niż w innych porach. To skutecznie rozładowało by problem korków.
"Po prostu za większym popytem szła by wyższa cena - w godzinach szczytu była by inna niż w innych porach. To skutecznie rozładowało by problem korków."
OdpowiedzUsuńtaka opcja nie rozwiązałaby problemu korków. Pobieranie opłat za przejazd i budowę drug z tych funduszy spowodowałoby że cena z przejazd w mieście byłby tani - duża liczba użytkowników (wiecej aut - niższa cena - większe korki) za to na wsi gdzie mało kto jeździ albo wogole nie byłoby drug lub byłyby horrendalnie drogie
Im więcej samochodów tym większe zużycie nawierzchni dróg , oraz wiele innych szkodliwych czynników które powodowały by że cena była by wyższa niż na wsi - gdzie efekty zewnętrzne są o wiele mniejsze. Po za tym wydaje mi się że drogi lokalne były by własnością samych mieszkańców , komercyjne użytkowanie chyba by się nie opłacało.
OdpowiedzUsuńDobry sposób na transport w obrębie miast to jest ELMOTO HR-2. Lada chwila będzie go można kupić i jeździć. http://www.samochodyelektryczne.org/index.php?id=Motocykle_elektryczne/ELMOTO_HR_2/ELMOTO_HR_2
OdpowiedzUsuń@anonimowy
OdpowiedzUsuńElmoto i jemu podobne, nie są rozwiązaniem. Nie w naszym klimacie, gdy większość czasu jest zimno i pada śnieg + deszcz. W dodatku, jednak czasem trzeba coś przewieźć, oprócz szanownych pośladków.
Co więcej, od dawna dostępne są dużo tańsze możliwości montażu w zwykłych rowerach (też w piastach kół) bezszczotkowych silników elektrycznych.
No niestety ale probem korków mogą rozwiązac tylko 3 rzeczy moim zdaniem.
OdpowiedzUsuń1. Budowa miast wg nowej koncepcji ulic wielopoziomowych z parkingami na pietrach wierzowców wielu ludzi nie musi w ciagu dnia chodzic po ziemi, oni nada do pracy ktora miejsci sie na 30 pietrze biurowca. Wymagalo by to nowego podejscia do miejskiej architektury, wysmyslanie jakis samochodzików jest tak samo dzien jak pompwoanie CO2 pod ziemi :) takie próby zaklejenia odklejonego plastra, tu trzeba nowy plaster calkiem nowe podejscie.
2. Wybudowanie lotostrad jak w filmie 5 element, ale to minimum 100 lat jeszcze wiec odpada.
3. Walka z ludzką chciwościa i co za tym idzie tansze grunty i budowa miast w szerz a nie w zwyższ
Miasta bez korków istnieją
OdpowiedzUsuńW prosty sposób można ten problem rozwiązać budując obwodnice i zachęcając inwestorów do budowy firm po zewnętrznej obwodnicy (na zewnątrz okręgu a nie wewnątrz)
W obecnym schemacie budowy miast ludzie mieszkają na obrzeżach miast a pracują w centrum. W takim układzie nie da się wyeliminować korków.
no wlasnie, to tez pomysł :) jak sie wszyscy chcą cisnąc w centrum to tylko wielopoziomowe ulice, koszty miliardowe
OdpowiedzUsuńTransport publiczny też jest potrzebny, taki nowoczesny oczywiście, zwłaszcza, ze sprawdza się z powodzeniem w takich miastach jak np. Monachium. Można tez rozwijać tzw. gondole, które są testowane w takich krajach jak Niemcy i Wielka Brytania, w których jest możliwość wybrania miejsca dojazdu. Na dłuższe trasy najlepiej jest jechać pociągami, zwłaszcza szybkimi, nowoczesnymi oraz zadbanymi. A np. jeśli chce się wybrać na piwo, do pubu, bądź na jakąś imprezę, czy spotkanie ze znajomymi, to chyba Pan nie zaproponuje wtedy dojazdu własnym środkiem transportu i powrotu na podwójnym gazie. P.S. Jeśli chodzi o rozwój zrównoważonego transportu to polecam poniższego linka:). Pozdrawiam. Transport publiczny też jest potrzebny, taki nowoczesny oczywiście, zwłaszcza, ze sprawdza się z powodzeniem w takich miastach jak np. Monachium. Można tez rozwijać tzw. gondole, które są testowane w takich krajach jak Niemcy i Wielka Brytania, w których jest możliwość wybrania miejsca dojazdu. Na dłuższe trasy najlepiej jest jechać pociągami, zwłaszcza szybkimi, nowoczesnymi oraz zadbanymi. A np. jeśli chce się wybrać na piwo, do pubu, bądź na jakąś imprezę, czy spotkanie ze znajomymi, to chyba Pan nie zaproponuje wtedy dojazdu własnym środkiem transportu i powrotu na podwójnym gazie. Najlepszy wtedy jest sprawny transport publiczny oraz kolejowy. P.S. Jeśli chodzi o rozwój zrównoważonego transportu to polecam poniższego linka:). Pozdrawiam. Miłośnik kolei. http://www.youtube.com/watch?v=ahr9sUnqfeM
OdpowiedzUsuń