Samochody hybrydowe są uznawane przez większość jako doskonałe rozwiązanie na zakorkowane ulice metropolii. Chcąc dać dobry przykład nawet premier Waldemar Pawlak zamiast z limuzyny korzysta z Toyoty Prius. I tu bym się zgodził, że w zamyśle idea samochodu hybrydowego jest dobra silnik elektryczny o dużym momencie obrotowym wspomaga silnik spalinowy przy ruszaniu, odzyskiwana jest energia podczas hamowania, wydawać by się mogło, że hybrydy to same zalety? Jest niestety jeden szkopuł – cena. Hybrydy są drogie, znacznie droższe od tradycyjnych samochodów i nawet przy osiągnięciu efektu skali nie uda się zredukować ich ceny. Wynika to głównie ze skomplikowanej budowy samochodu hybrydowego prócz silnika spalinowego posiadają jeden albo dwa elektryczne, zestaw baterii, bardzo skomplikowany system przeniesienia napędu i sterowania. Wszystkie te dodatkowe elementy powodują, że hybrydy muszą więcej kosztować od tradycyjnych samochodów a w dodatku nawet bardzo oszczędny Prius spala więcej paliwa niż tańszy samochód tej klasy z silnikiem Diesla?
Rozwiązaniem problemu może być wyrzucenie z hybrydy silnika spalinowego, – co prawda nie będzie to już hybryda, ale taki samochód napędzany jedynie silnikiem elektrycznym mógłby być tani ekonomiczny oraz ekologiczny.
Po pierwsze silnik elektryczny jest znacznie prostszy w budowie a przez to tańszy w produkcji, co wymiernie przekłada się na cenę auta.
Po drugie silnik elektryczny ma bardzo wysoki moment obrotowy i to w szerokim zakresie obrotów przez co jest bardzo elastyczny i dynamiczny w jeździe miejskiej.
Po trzecie wysoka sprawność silnika elektrycznego powoduje, że jest bardziej ekonomiczny niż benzynowy a jeżeli kupimy sobie np. ogniwa PV to będziemy jeździć za darmo przynajmniej w lecie.
Czytałem ostatnio o planach wprowadzenia elektrycznego samochodu przez GM. Wstępnie cenę oszacowano na 30.000$ a co istotne zasięg tego auta będzie wynosił aż 400 mil bez ładowania.
W mojej opinii miejski ruch będzie należał do samochodów elektrycznych a wraz z ich rozwojem hybrydy wymrą śmiercią naturalną.
Myślę, że warto też wspomnieć 'Project Better Place' - i zangażowanie Nissana i Renault. Jak dotąd wsparcie zadeklarowały rządy Izraela i Danii a z kolejnymi prowadzone są rozmowy. Oprócz słynnego już Volta GM produkcję elektrycznych samochodów zapowiedziały też: Mitsubishi, Toyota, Ford, BMW, VW i lista producentów wciąż rośnie. Dla posiadaczy zasobniejszych portfeli jest już Tesla - bezszelestny pogromca Porsche.
OdpowiedzUsuńNiedawno opublikowano informację na temat samochodów napędzanych sprężonym powietrzem. Koncepcja interesująca aczkolwiek prościej i oszczędniej jest instalować w samochodzie akumulatory aniżeli zbiornik na sprężone powietrze. Kwestii bezpieczeństwa chyba tutaj nie ma co poruszać, bo od tego są odpowiednie normy.
OdpowiedzUsuńNa targach Ecoexpo w Katowicach chodzili panowie prezentując koncepcję turbiny wiatrowej nie generującej energii elektrycznej lecz sprężającej powietrze - przedstawiali koncepcję jako ciekawe rozwiązanie dla różnych zakładów przemysłowych. Myślę, że pomysł jest odważny ale mam wątpliwości czy się przyjmie u nas. Natomiast jako sposób zasilania takich samochodów - jak znalazł.
To prawda że wiele firm coraz chętniej inwestuje w elektryczne samochody. Sam jestem ich zwolennikiem jednak jest jeszcze kilka trudnych problemów do rozwiązania głownie prędkość ładowania baterii gdyż ich pojemność a co za tym idzie zasięg jest całkiem zadowalająca. Z pewnością jesteśmy bliżej aut elektrycznych niż napędzanych ogniwami paliwowymi.
OdpowiedzUsuńJest tu jeszcze jeden ważny problem który należy rozwiązać przez rozwojem elektrycznych aut. Wraz z polaryzacją tego typu napędu konieczna jest modernizacja systemu energetycznego i rozwój czystych źródeł energii elektrycznej w innym wypadku możemy pomarzyć o czystym napędzie.
Pozdrawiam
Znam firmę (EkoKat)która próbuje wskrzesić stare tradycje napędu na sprężone powietrze - dowiedziałem się też od nich, że bodajże już 100 lat temu w Paryżu jeździły tramwaje z takim napędem, a także w USA w wielu miastach korzystano z tego pomysłu. Po wielu latach dobrze funkcjonującego interesu lobby naftowe (podobno) skutecznie wyparło firmy korzystające ze sprężonego powietrza i z powodzeniem wprowadziło silniki spalinowe. Dzisiaj, gdy postęp techniczny pozwala na konstruowanie nieporównywalnie lepszych i bezpiecznych zbiorników - niektórzy wracają do tego tematu, proponując przy okazji właśnie nowe zastosowanie dla turbin wiatrowych. Jest to idea prawdopodobnie wybitnie opłacalna, proekologiczna i rozwojowa a jako taka jest wg mnie zagrożona ponownie szybkim odejściem w zapomnienie, z wiadomych przyczyn... :)
OdpowiedzUsuńWiele technicznych rozwiązań, które maja po 100 I więcej lat jest właśnie teraz odgrzebywana gdyż zmienia się nastawianie do rozwiązań proekologicznych. Obecnie to firmy naftowe są pod presją czystych technologii.
OdpowiedzUsuńWspominają panowie o silniku na sprzężone powietrze, ale np. ogniwa paliwowe to różnież technologia sprzed 100 lat. Przemysł motoryzacyjny jest obecnie pod dużą presją ograniczenia emisji, CO2 komisja europejska wprowadza coraz to bardziej restrykcyjne ograniczenia i wyśrubowane limity, które wkrótce będą nie do spełnienia dla silników spalinowych i sam przemysł motoryzacyjny odkurzy, co ciekawsze rozwiązania – trudno powiedzieć czy będzie to sprzężone powietrze, ogniwa paliwowe czy napęd elektryczny.
Po latach rozwoju ogniw paliwowych do napędu samochodów toyota jak i honda przyznały, że są nadal daleko od wprowadzenia seryjnych rozwiązań tego typu. Może spróbują czegoś prostszego jak np. sprężone powietrze – zobaczymy
Nie mogę sie oprzeć aby nie opisac skazy tych rozwiazan.
OdpowiedzUsuńSamo uzywanie sprężonego powietrza nie jest dosc efektywne, po pierwsze duze ilosci ciepla jakie sie marnuja przy spręzaniu, kolejna sprawa to system odzysku tej energii, najefektowniejsza jest turbina ale taka byla by pewnie droga, a narzedzie pneumatyczne pewnie sprawnoscia nie grzeszą. O silniczkach z wózków widłowych na sprezone powietrze juz nie wspomnę :) Jak by to cieplo odzyskac np do CWU czy do ogrzania 2 sprezarki przy rozpreżaniu to moze nie bylo by tak zle .... myslalem o tym jak by to uzyc z duzym przerosnietym wiatrakiem wykonanym w elementów odpadowych gdzies na polu kolo domu, wiatrak byl by wykonany za jakies nieduze pieniadze i mial moc kilkudziesieciu kW, wtedy mozna by olac niska sprawnosc systemu powietrznego.
Duże systemy magazynowania energii patrzą ostatnio w to http://en.wikipedia.org/wiki/Vanadium_redox_battery
w 1 elektrowni wiatrowej to zastosowali na zachodzie bo ktos im tam marudzil że wiatraki powoduja duze skoki energii w sieci publicznej. Mysle ze nawet do domu nie bylo by to gupie, sam vanad sie nie zuzywa, jak by bylo to wykonane w trwalych materialów, stal kwasóka itp, to mogło by paredziesiat lat pochodzic, pompe co 5 lat wymienic, membrane jonowymienna co 10 lat za ok 3000 zl co jest tu minusem, moze keidys stanieją .... Dobre na nieduzy magazyn domowy. Za pare lat pewnie będzie można magazynować prad juz w sieci w Polsce zatem pewnie nie zyska to popularności.
A wracając to tematu ;) nie rozumie tego wieszania psów na hybrydach ? hybryda to lacznik miedzy spaliniakami a elektrykami, nie da sie odrazu przejsc na EV bo nie ma infrastruktury ani nawet swiadomosci spolecznej w tej sferze. Hybrydy musza istniec ale na pewno nie beda istniec wiecznie. I ta gadanina z cenami ? 40 000 zl za priusa 20stke z 2005 roku to duzo ? samochod jest nieziemsko trwaly nie ziemsko nieawaryjny, funkcje sterowane glosem, zbudowany blutacz, wbudowane autoparkowanie na KAMERACH i inne bajery rowery za ktore trzeba by slono zaplacic w spaliniaku, to lepiej kupic fiata albo moze opla czy reno ktory po 150 tys km sie rozleci ? a zanim dojdziemy do przebiegu 250 000 km to wsadzimy drugie 40 000 na remonty tego reno. Miedzy Priusem a samochodem spalinowym czy nawet innymi koncernami chcacymi robic dopeiro hybrydy jest technologiczna przepaść 15 letnia jak wielki kanion na MArsie. Taki prius ma wsmapanialy system ktory sie az prosi o dodanie akumulatorów i jazde tylko w trybie EV po miescie. Prostota konstrukcji tego pojazdu i jednoczesnie jego budowa i dzialanie to dzisejszy majstersztyk jak szwajcarski mikrozegarek 150 lat temu. Do tego aku mozna uzywac do zasilania domu i ladowac je z domowej mini elektrowni, nie dosc ze samochod jezdzi "za darmo" to jeszcze obniza rach na prąd dla domu. I to jeden gotowy prius z powiekszona bateria. Takie jest moje zdanie w tej kwestii.
Honda Insight, no honda swietna firma ale moim zdaniem dala ciala z tym modelem, brak funkcji EV ze wzgledu na konstrukcje .... Golf 6, no w 2012 moze bedzie czyli 15 lat po rozpoczeciu sprzedazy priusa, gratuluje reflexu firmie VW, GM to samo ... MErcedes, cos tam planujemy na 2015, czyli 18 lat do tylu... no kanion na Marsie dzieli Toyote od wiekszosci firm.