Wczoraj pisałem o irlandzkim planie wsparcia dla elektrycznych pojazdów. Dziś spróbuję policzyć czy taka alternatywa będzie się opłacać.
Nie będę zajmował się super samochodami sportowymi gdyż w tym przypadku mało, który posiadacz zwraca uwagę na cenę. Weźmy do analizy samochody dla ludu małe miejskie kupowane przez osoby szukające taniej alternatywy, czyli segmentu rynku gdzie mogą zaistnieć masowo elektryczne pojazdy.
Z obecnie dostępnych modeli najlepiej do porównań będzie nadawał się Mitsubishi iMiev – dostępny w Japoni i USA na początku 2009 ma on parametry w zupełności wystarczające na potrzeby miejskiego autka.
Mitsubishi MiEV
Prędkość maks.: 130 km/h
Zasięg na jednym ładowaniu: 160 km (przy prędkości 90 km/h)
Masa pojazdu: 1080 kg
Liczba miejsc: 4
Silnik elektryczny: trójfazowy silnik synchroniczny z magnesami trwałymi
Maks. moc: 64 KM (47 kW)
Maks. moment: 180 Nm
Zużycie energii 10kWh/100km
Cena ok. 75 000 zł
Do porównania weźmy Toyota Aygo 1.0 benzyna
Maksymalna moc [KW/obr./min.] 50(68KM)/6000Maksymalny moment obrotowy93/3600
Zużycie paliwa miasto 6/100 km
Cena ok. 40 000zł
Nie będę brał pod uwagę kosztów serwisów, napraw gdyż na obecną chwilę są one trudne do porównania a powinny być podobne. Skupmy się jedynie na kosztach jazdy.
Benzynowy Aygo 6/100km przy 4zł/litr = 24zł/100km
Elektryczny iMiev 10kWh/100 taryfa stała 0.25zł/kWh = 2,5zł/100km , zakładając że będziemy ładować go w nocy koszty mogą spaść do 1,5zł/100km
Oszczędności niesamowite, ale aby nie było populizmu policzmy czy oszczędności pokryją wyższe koszty zakupu.
Załóżmy, że dojeżdżamy do pracy rocznie 25.000 km
Benzynowy Aygo da koszty 6.000zł rocznie
Elektryczny iMiev 300-625zł roczne zależnie od taryfy
Przy takim założeniu większy wydatek na elektryczny samochód zwróci się po ok. 6 latach. Celowo wybrałem model Mitsubishi iMiev który choć drogi jest bardzo funkcjonalny są jednak tańsze propozycje jak np. REVAi AEV za ok. 40.000zł.
To proste wyliczenie ma uzmysłowić jak niski może być koszt eksploatacji elektrycznego samochodu. A wyższe nakłady na zakup mogą szybko się zwrócić. Samochody Elektryczne to szansa na zmianę w motoryzacji, poprawę stanu powietrza w miastach, uniezależnienie się od rosyjskiej, kaspijskiej, i wszelkiej innej ropy. Oraz oczywiście szansa na niskie koszty transportu.
film reklamowy iMiEV
Szukaj na tym blogu
czwartek, 27 listopada 2008
10 komentarzy:
Komentarze zawsze są mile wdziane pod warunkiem że są w jakiś sposób związane z tematem i nie są reklamą urządzenia lub usługi.
Jeżeli chcesz zamieścić link "klikalny" użyj kodu HTML
<a href="długi_link"> jakaś_nazwa</a>
(z zachowaniem cudzysłowu)
Jeżeli nie posiadasz konta na Blogerze i zamieszczasz anonimowy komentarz podpisz się
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jedno mnie zastanawia: jeśli autko elektryczne zużywa 10 kWh / 100 km, to dlaczego auto benzynowe zużywa powiedzmy 5l/ 100 km?
OdpowiedzUsuńPrzy wartości opałowej benzyny ok 39.2 MJ/litr wychodzi 196 MJ na 100 km. A 196 MJ to jest 54 kWh - 5 razy tyle.
Ale skądinąd sie dowiedziałem że sprawność silnika benzynowego to ok 35%, zatem dostajemy 35% z 54 kWh energii nadającej się do napędzania samochodu, czyli ok 19 kWh. Po odjęciu strat na niepotrzebne kręcenie silnikiem w korkach czy podczas hamowania, pewnie zostanie z 10 kWh.
Czyli - sam sobie odpowiedziałem. Benzyna wychodzi drożej bo wykorzystanie energii z niej jest skrajnie nieefektywne. Gdyby napęd spalinowy był tak sprawny jak elektryczny, samochody zużywały by 1 litr / 100 km. Co i tak wychodzi drożej niż prąd :)
Hm, wygląda to na niezły przekręt z tą benzyną...
W pełni sobie odpowiedziałeś na swoje pytanie. Dodam tylko że silnik elektryczny ma jeszcze dodatkowe zalety jak np wysoki i stały moment obrotowy w szerokim zakresie obrotów. Dzięki temu jest bardziej dynamiczny i można go stosować bez skrzyni biegów co robi np Tesla. Jeżeli wejdą do masowej produkcji samochody elektrycznie mogą być nie tylko bardziej efektywne i ekologiczne ale także tańsze w produkcji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
bogdan
No dobrze, zostaje jeszcze jedno pytanie - jakie są straty energii przy ładowaniu baterii samochodu - tzn ile kWh trzeba włożyć z gniazdka sieciowego żeby miec 10 kWh na jazdę? Nie liczę tu efektywności samego wytwarzania prądu w elektrowniach i jego przesyłania, bo te problemy dotyczą wszystkich źródeł energii.
OdpowiedzUsuńSprawność akumulatorów Li-lon jest bardzo wysoka gdzieś czytałem że 92-99% W przypadki akumulatorów kwasowo - ołowiowych to 50-70%
OdpowiedzUsuńSamochody elektryczne to elektryzująca przyszłość motoryzacji ;) Podejrzewam, że za kilka lat takich pojazdów będzie znacznie więcej. Ostatnio byłem na wakacjach na Węgrzech i tam naprawdę mają sporo takich samochodów. Wg mnie to bardzo dobre rozwiązanie, które z biegiem czasu rozwinie się do tego stopnia, że samochody elektryczne staną się naprawdę bardzo popularne.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny blog i ciekawostki! przęgląda się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńCiekawe temat
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńMiasto naprawdę tego potrzebuje, mniej emisji, mniej hałasu. To byłoby prawie idealne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuń