Szukaj na tym blogu

sobota, 10 października 2009

Dlaczego dom oszczędny, ale nie pasywny.

Po ostatnim wpisie i licznych ciekawych komentarzach, za które dziękuję przewinęła się koncepcja domu pasywnego, którą osobiście już po pierwszych analizach odrzuciłem.

Dlaczego dom pasywny nie jest najlepszym rozwiązaniem?

W przypadku budownictwa pasywnego osiągniecie wyśrubowanych norm strat ciepła stwarza konieczność stosowania rozwiązań z najwyższej półki, co znacznie podnosi koszty budowy nie współmiernie do uzyskanych korzyści.

Jeżeli pokrótce przeanalizujemy koszty budowy domu pasywnego i bardzo energooszczędnego na przykładzie domy-pasywne.pl łatwo można dojść do wniosku, że poniesione koszty nie zwrócą się za czasu życia budowniczego.

Na przykładzie projektu Lipińskich gdzie wyliczone są przykładowe koszty i straty energii. Widzimy, że przejście od standardowego domu zużywającego 100 – 120 kWh/m2/ rok do domu energooszczędnego zużywającego ok. 50 kWh/m2/rok jest dość „tanie” przy wydatku rzędu, 20 000 zł. Przy ogrzewaniu gazowym nakład zwróci się po 10 – 15 latach. Oczywiście wszystko zależy od wzrostu cen tego surowca i rodzaju finansowania inwestycji.

Idąc dalej od domu energooszczędnego do pasywnego zyski energii przyrastają coraz wolniej za to koszty nabierają rozpędu. Dalej na przykładzie Lipińskich

Dom ciepły P 160 - 44,8 kWh/ m2/ rok 290 000 pow ok. 150 m2

Dom pasywny 1 – 13,7 kWh/ m2/rok 379 000 pow ok. 150 m2

Różnica w zapotrzebowaniu na energię 30 kWh / m2 / rok a różnica w kosztach budowy 89 000.zł. Nawet zakładając, że ceny energii cieplnej będą systematycznie rosły i będą ulegać podwajaniu, co 10 lat a inwestycja finansowana była z oszczędności to nakłady zwrócą się prawie po 50 latach. W bardziej realnym scenariuszu zakładających, że ceny energii cieplnej będą rosły w postępie 3-5% ponad koszty obsługi kredytu to okres zwrotu otrze się nam o okres 100 lat.

Jest jeszcze jedna kwestia, którą należy poruszyć. Dom pasywny podobnie jak każdy inny zużywa energię elektryczną znacznie droższą od energii cieplnej. Zamiast idąc w ekstremalne ocieplenie budynku w mojej ocenie znacznie lepiej iść w kierunku budownictwa oszczędnego ze zintegrowaną instalacją pozyskującą energię odnawialną. W niektórych krajach jak np. UK ustawowo chce się zobligować budownictwo do pozyskiwania części energii ze źródeł odnawialnych. W mojej ocenie jest to rozwiązanie tańsze a przy upowszechnieniu może przyczynić się do powstanie budynków, które nie będą pasywne ale mino to niezależne energetycznie.








27 komentarzy:

  1. Bogdanie, prowadzisz interesujący blog, swoimi wpisami przyciągasz wielu czytelników, wydaje mi się że starasz się realizować szczytną misją, ale to do czegoś zobowiązuje.

    Dlatego muszę interweniować, gdy niebezpiecznie zbliżasz się do poziomu 'artykułów z onet-u', które tak krytykowałeś.

    Po pierwsze brak informacji, że jest to wyłącznie Twoja opinia i Twoja ocena i to przy drastycznym uproszczeniu w doborze kryteriów. Nieprofesjonalny jest brak jakiejkolwiek informacji o tym, z czego wynikają różnice w cenie.

    Poczynając od tytułu: "Dlaczego dom pasywny nie jest najlepszym rozwiązaniem?" – powinno być „dla mnie”.

    Profesjonalizm wymaga choć wspomnienia, że jest to analiza oparta wyłącznie na kosztach inwestycji i opłatach za CO - nie uwzględnia drastycznych różnic w jakości wyposażenia, oraz komfortu życia w takim domu.

    To tak, jakby pismo motoryzacyjne opublikowało artykuł w którym określiłoby nowy model firmy x, jako ‘nienajlepsze rozwiązanie’ uwzględniając wyłącznie poziom spalania i koszt zakupu, pomijając inne funkcje użytkowe jak klimatyzację, dodatkowe poduszki powietrzne, centralny zamek, elektrycznie opuszczane szyby, trwałość, niezawodność, niskie koszty konserwacji i serwisu, tanie ubezpieczenie. Każdy kupujący samochód, a tym bardziej dom, ma jeszcze szereg własnych kryteriów, które są często dominujące nad spalaniem/kosztem zakupu.

    Uważam za swój obowiązek dokonać szeregu sprostowań i uzupełnień.

    Na początek, dostępne w internecie kalkulacje dotyczące kosztów pochodzą z 2007r (nowszych nie znalazłem). Od tego czasu ceny uległy zmianom (zwłaszcza jakość stolarki wzrosła).
    Tam gdzie domy pasywne są popularne (np. Niemcy) różnica w cenie domu pasywnego to 5-10% w porównaniu z domem energooszczędnym (i to bez żadnych dopłat). W Polsce jest to ciągle jeszcze 30% dopłata do ‘luksusu’, ale myślę, że kryzys na rynku mieszkaniowym, oraz wzrost cen nośników energii mocno spopularyzują energooszczędne rozwiązania i urealną ich ceny.

    Co wchodzi w skład ceny domu pasywnego:
    http://www.lipinscy.pl/technical_describe.xml?&offset=1&backcmd=Energo&id=61161
    a co w skład domu energooszczędnego DCP160:
    http://www.lipinscy.pl/technical_describe.xml?&offset=21&backcmd=Energo&id=61650
    Co powoduje różnicę w cenie: http://termodom.pl/termodompasywny/co_to_jest_dom_pasywny_/koszty_budowy_domu_pasywnego

    OdpowiedzUsuń
  2. W szczegółach:

    - w cenie domu pasywnego jest wliczony GWC na drogich rurach Rehau (9300PLN) – jeśli do domu energooszczędnego chcemy użyć GWC to trzeba to uwzględnić porównując ceny, zawsze można zrobić GWC na zwykłych rurach i będzie dużo tańszy

    - w cenie domu pasywnego jest kompaktowa centrala wentylacyjno grzewcza zawierająca m.in.: pompę ciepła powietrze-powietrze na powietrze wywiewne i zewnętrzne, oraz funkcją chłodzenia – jeśli w domu energooszczędnym planowaliśmy pompę i/lub klimę, to należy to uwzględnić porównując ceny (w 2007r było to 20000 różnicy w cenie)

    - w cenie domu energooszczędnego zawarty jest kocioł gazowy, ale trzeba dodać koszty przyłącza do gazu – w mieście przeważnie nie będą duże, ale już poza miastem mogą być duże lub wręcz gigantyczne; jeśli nie chcemy/mamy gazu, to trzeba uwzględnić koszty instalacji do innego paliwa i jego magazynowanie – dom pasywny nie wymaga żadnego paliwa do CO (grzeją sobą sami mieszkańcy oraz urządzenia, poza kilkoma najzimniejszymi dniami w roku gdzie wystarczy ‘suszarka do włosów’)

    - w cenie domu energooszczędnego zawarte są okna dwuszybowe, a w cenie pasywnego trzyszybowe (w 2007r było to 23000 różnicy!) – jeśli do domu energooszczędnego planowaliśmy i tak dać dobre okna, to należy to uwzględnić porównując ceny

    - jak wycenić komfort cieplny? – stojąc zimą przed drzwiami balkonowymi nie czuć zimnej podłogi (mostek cieplny płyty balkonowej) i nie czuć zimna bijącego od szyby (trzyszybowe okno), nie martwić się że trzeba ścierać wykroploną rosę spływającą z okna/drzwi (ciepła rama)

    - jak wycenić łatwość aranżacji pomieszczeń przy braku kaloryferów (poza łazienką)?

    - albo jak wycenić komfort psychiczny braku wody krążącej pod podłogą pomieszczeń? (wie ten, kto skuwał pół łazienki w poszukiwaniu cieknącej rury, lub został zalany przez sąsiada)

    - jak wycenić swobodę w doborze wykończenia podłogi – nie ma podłogówki (grzejników też), więc może być cokolwiek – od parkietów po gruby dywan

    - jak wycenić komfort psychiczny braku gazu w domu? (wie ten, kto widział dom po eksplozji lub znał zaczadzoną osobę)

    - jak wycenić przyjemny chłód latem (GWC) i to przy niemal zerowym koszcie (tzn bez włączania klimy)?

    - jaki jest koszt przeglądów instalacji gazowej oraz komina? jaki będzie koszt jej remontu po 30 latach?

    - jak wycenić wyższą trwałość instalacji w domu pasywnym (lepsze okna wytrzymają np 20lat, a gorsze trzeba by wymienić po 10-ciu)
    (żywotność instalacji podałem przykładowo – chodzi o ideę a nie liczby)

    Jak wg mnie powinno się określać czy KONKRETNIE DLA MNIE dom pasywny jest dobrym rozwiązaniem? Otóż należy wyliczyć cenę energooszczędnego domu ze wszystkimi instalacjami które uważamy za niezbędne (rodzaj wentylacji, rekuperator, kolektory, okna trzyszybowe, GWC, pompę ciepła czy inne źródło do CO i CWU, zbiornik/przyłącze do gazu/ skład opału itd). Następnie należy ‘przekonwertować’ taki dom na pasywny, usuwając zbędne instalacje (CO, komin) i rozbudowując niezbędne instalacje (wentylacja, izolacje, stolarka). Ustalić, jak długo zamierzamy użytkować dom (może ktoś chce pomieszkać tylko 5 lat) i czy chcemy zostawić coś porządnego naszym potomkom, czy nie obchodzi nas to. Następnie policzyć koszty eksploatacji obu domów – nie tylko koszty paliwa, ale inne też, z uwzględnieniem konserwacji i żywotności instalacji.
    Jeśli zsumujemy koszty inwestycyjne i eksploatacyjne za określony czas dla obu domów to dostaniemy realne kwoty do porównania. Jeśli dom pasywny wyjdzie taniej – sprawa prosta, jeśli wyjdzie drożej, to musimy zdecydować, czy ten ponad-niezbędny wzrost komfortu, który oferuje dom pasywny jest wart tej różnicy w cenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. @JAKO
    Z całym szacunkiem Twoje zarzuty uważam za nieuzasadnione.

    Jeżeli w domu energooszczędnym zastosowanoby wszystkie rozwiązania te same co w Pasywnym to Jaka byłaby między nimi różnica ??

    Różnica w cenie wynika Nie z tego że dom pasywny jest bardziej komfortowy (choć jest to sprawa dyskusyjna) lecz z tego że w celu drastycznej minimalizacji strat energii należy zastosować drogie rozwiązania. Jak np okna trzyszybowe które w żaden sposób nie poprawiają komfortu!
    A już zupełnie nie zgodzę się z Tobą że takie okna są bardziej trwałe od dwuszybowych. Okna w domu pasywnym nie są lepsze w sensie bardziej trwałe są po prostu bardziej energooszczędne co z trwałością niema nic wspólnego.
    Podobnie jak nietrafione są sugestie że np pompa ciepła ma wyższą trwałość niż kocioł gazowy.

    W wielu zarzutach jesteś zupełnie nie obiektywny. Sugerujesz np problemy z instalacją podłogową A dlaczego takiego samego problemu nie widzisz w przypadku GWC ? Nie chcę rozsądzać czy łatwiej skuć podłogę czy rozkopać ogródek ale to jest taki poziom argumentów. Podobnie jak porównywanie kosztów przeglądów komina i instalacji gazowej Piszesz tak jakby pompa ciepła działała wiecznie bez przeglądów a GWC nie wymagał wymiany filtrów. Sprowadzanie dyskusji do poziomu "jak wycenić komfort psychiczny braku gazu w domu? (wie ten, kto widział dom po eksplozji lub znał zaczadzoną osobę)" zupełnie niema sensu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aby uczynić dyskusję konkretną i merytoryczną, proszę podaj w co chcesz wyposażyć swój dom, i jakie instalacje do pozyskiwania energii odnawialnej zamierzasz użyć.

    Będziemy mogli podawać argumenty za i przeciw konkretnym rozwiązaniom oraz liczyć opłacalność.

    Ale od razu możemy założyć jedno - w przypadku planowania własnego domu nie ma mowy o obiektywności. To temat wręcz osobisty.

    Każdy podaje argumenty wg własnej miary. Np mój teść 'omal się nie przekręcił' przez piecyk gazowy, dlatego cieszę się, że moje mieszkanie nie ma gazu. Mam też znajomego, który przez pół miesiąca nie był w stanie mieszkać w domu, bo pruto mu łazienkę z której zalewało sąsiada z dołu. Nie wymyślam - biorę prosto z życia. Jeśli uważasz, że gaz w domu jest zupełnie bezpieczny, to zapytaj agenta ubezpieczeniowego, czy obecność gazu wpływa na ryzyko ubezpieczeniowe (w Aviva na pewno tak).

    Najpowszechniejsza definicja domu pasywnego jest taka, że jest to budynek, w którym tak ograniczono zapotrzebowanie na energię do ogrzewania, że można zlikwidować klasyczne CO i jedynie nieco dogrzewać powietrze wentylacyjne.
    Jeśli uda Ci się zrobić dom energooszczędny niewymagający CO to znaczy że zrobiłeś pasywny.

    Okna pasywne są z najwyższej półki. Muszą być idealne - bo np nieszczelności które normalnie byłyby niezauważone spowodują, że budynek pasywny nie przejdzie próby szczelności. Jakość okien przeważnie widać też po dłuższej gwarancji.

    Nie sugerowałem, że pompa ciepła ma wyższą trwałość od kotła. Sugerowałem, że instalacja gazowa i kominowa (których nie ma w budynku pasywnym) wymagają odpowiedniego utrzymywania. Instalacje te i ich obsługa są regulowane odpowiednimi przepisami, do których architekt i my musimy się stosować (przegląd z gazowni, kontrole szczelności, kominiarz).

    Awaria hydrauliki powoduje poważne zniszczenia. Jednym z powodów tego, że podłogówkę często montuje się na parterze a rzadziej na piętrze jest właśnie to, że awaria na dole jest mniej kosztowna niż zalanie całego mieszkania wodą z piętra.

    Awaria GWC nie jest krytyczna i nie uszkadza nic więcej w przeciwieństwie do cieknącej wody - włączasz by-pass i tyle. W dogodnym momencie naprawiasz GWC.
    Zauważ, że GWC nie jest odpowiednikiem podłogówki. To tylko 'dopalacz' i nie jest niezbędny.

    Co do komfortu okien: "Doskonałe parametry termiczne sprawiają, że temperatura powierzchni szyby wewnętrznej nawet w najzimniejszych okresach nie spada poniżej 17°C. Dzięki temu przebywając w pobliżu okien nie odczuwa się dyskomfortu wywołanego przez warstwę zimnego powietrza, co ma miejsce w przypadku okien o gorszych parametrach."
    http://www.budynkipasywne.pl/images_cs/pb/Budynki_Pasywne_KRES.pdf
    Generalnie polecam tę darmową publikację jako szybki start w tematy dot. budownictwa pasywnego.

    Mam nadzieję na rzeczową wymianę argumentów. Mam też nadzieję, że czytelnicy włączą się do ciekawej dyskusji.

    Niezależnie od wymiany komentarzy, skoro planujesz budowę domu, to bardzo polecam Ci czytanie forów o budownictwie - są tam relacje ludzi którzy na własnej skórze testowali różne rozwiązania. Ich doświadczenia pozwolą Ci zaplanować dom taki, który spełni Twoje oczekiwania. Czego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. W dyskusji zabrnęliśmy i tak zbyt daleko. Obecnie jestem na etapie szukania odpowiedniego projektu. Na rozważania na temat instalacji zawłaszcza OZE przyjdzie jeszcze czas.

    Choć sugestie są mile widziane.

    Z uwagi na posiadaną duża działkę intryguje mnie możliwość ogrzewania domu biomasą uzyskaną z działki np poprzez peletyzację odpadów roślinnych.
    solaris18.blogspot.com/2009/02/tanie-grzanie-dzieki-biomasie-pelety-z.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym miał budować dom, też nie byłby to dom pasywny, choć z pewnością wiele rozwiązań z pasywnego bym zastosował. Przede wszystkim grubą izolację, usuwanie mostków cieplnych, izolacja fundamentu, wentylację mechaniczną z rekuperatorem i GWC. Okien pasywnych nie planuję, zamiast tego kupiłbym zwykłe okna i zamontował do nich grube okiennice, nawet z 15 cm styropianu. ;)

    @Bogdan: jak dużą masz działkę? Też mam spory kawałek ziemi jak na działkę budowlaną a w planach kupienie jeszcze większego. I też myślę poważnie o wykorzystaniu biomasy do spalania, choć ja bym poszedł raczej w kierunku zrębków drewnianych + wierzba energetyczna + miskant + topinambur + co mi tam jeszcze wyrośnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Działka ma 25a wiec jest sporo miejsca na adaptację GWC czy przydomową oczyszczalnie

    OdpowiedzUsuń
  8. GWC bym na Twoim miejscu zrobił czy chcesz mieć dom pasywny, czy nie. Wykopanie kawałka rowu przy okazji zamawiania koparki do fundamentów to grosze. Podobnie jak wsadzenie tam taniej rury z PCV.

    Przydomową oczyszczalnię proponuję, jeśli masz taką możliwość, roślinną. Wtedy masz doskonałe źródło wody i substancji odżywczych dla roślin -- na przykład energetycznych. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. GWC mam w planach. Jest to jedno z rozwiązań które poprawia komfort i jest uzasadnione cenowo. Jedyne moje obawy budzi sprawa higieny powietrza płynącego przez GWC działka ma wysoki poziom wód gruntowych obawiam się że rury mogą ulegać permanentnemu zawilgoceniu. Muszę się tu zorientować lepiej w temacie. Zobaczyć jak wygląda jakość powietrza po kilkuletnim używaniu GWC

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak masz wysoko wody gruntowe, zrób inny rodzaj wymiennika -- nie rurowy, tylko żwirowy.

    Super fajny i super długi wątek na ten temat do poczytania na bardzo mocnym merytorycznie forum jest tutaj:

    http://forum.muratordom.pl/gwc-100-sposobow-zmieszczenia-jamnika-pod-szafa,t75065-360.htm

    OdpowiedzUsuń
  11. Pardon, nie żwirowy -- tylko rurowy z cyrkulującym glikolem, a nie powietrzem. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Żwirowy GWC wymaga niskiego poziomu wód (głębiej niż 2m) dużej wiedzy i staranności w budowie, bo inaczej możemy sobie zafundować stęchłe powietrze.
    Gdy poziom wód ulega znacznym wahaniom, ryzykujemy zalanie żwirowego GWC.
    Żwirowy ma znaczne opory przepływu, co oznacza dodatkowy wentylator (ten w reku raczej nie da rady) i więcej prądu do jego zasilania.
    Ma też zalety nad rurowym: filtrowanie i nawilżanie powietrza.

    Rury z glikolem mają przynajmniej jedną wadę: w razie uszkodzenia/nieszczelności dojdzie do skażenia gleby wokół domu. Może to wpłynąć na pobliską oczyszczalnię ścieków lub studnię. Dochodzi też dodatkowa pompa cyrkulacyjna i wymiennik (zmniejszenie sprawności).

    Ja planuję zalać tego typu rurkę w płycie fundamentowej. To umożliwi oddawanie ciepła w wielotonowej bryle betonu i nie zabiera powierzchni działki. Pobieranie 'chłodu' latem da na jesieni efekt podgrzanych fundamentów, co na jakiś czas da ochronną barierę przed stratami ciepła w dół. Do fundamentu będzie też można odprowadzić nadmiar ciepła z solarów podczas letniej nadprodukcji (solary bardzo nie lubią smażenia na 'biegu jałowym').
    Płyta podzielona (logicznie, nie fizycznie) na dwie części (pod budynkiem i pod garażem), w każdej części dwie rurki obok siebie. Taka kombinacja pozwoli na elastyczne podgrzewanie/chłodzenie/magazynowanie, oraz różne zmiany koncepcji 'niemal w locie' (np. wstępne podgrzewanie zimnej wody ze studni przez przepuszczenie jej przez ciepły fundament).

    Rurowy GWC planuję niezależnie od tego, jako dopalacz do reku (bez GWC reku podczas mrozów zamarza i trzeba marnować energię na jego rozmrażanie).

    OdpowiedzUsuń
  13. W sprawie GWC moje przemyślenia skłaniają się w dwóch kierunkach

    - wymiennik rurowy o przebiegu rur równoległym umożliwiającym ich czyszczenie

    - wymiennik woda solanka powietrze. Zamiast glikolu myślę nad użyciem roztworu soli to zabezpieczy układ przed zamarzaniem do ok -5 (temperatura w wymienniku nie spadnie znacznie poniżej zera) a w razie wycieku nie dojdzie do skażenia działki

    OdpowiedzUsuń
  14. W GWC rurowym przebieg rur przeważnie dostosowuje się do kształtu i rozmiaru działki, oraz optymalizuje w celu jak najmniejszych oporów powietrza (np unika się załamań pod kątem 90)

    W celu oczyszczania np. zostawia się w rurach kabel-pilot, oraz ewentualnie (przy wielu zakretach) piony/kominki techniczne. Za pomocą pilota przeciaga się rurą 'wycior' nasączony substancją dezynfekującą.

    Prawidłowo wykonany rurowy GWC (odpowiednie spadki, szczelne łączenia, studzienka do odprowadzania skroplin) będzie czysty. W końcu w czerpni instaluje się przecież filtr, który zatrzymuje większość tego, co mogłoby być pożywką dla drobnoustrojów, a wykraplająca się woda jest destylowana i nie zawiera niezbędnych do ich rozwoju substancji.

    Przy dużej działce można próbować jednego długiego prostego odcinka (a czerpnię zlokalizować np w ogrodzie pomiędzy krzakami bzu i jaśminu :) )

    OdpowiedzUsuń
  15. W przypadku GWC rurowego właśnie o takim "polocie" sznurkowym myślałem. Co do higieny powietrza mam jednak duże wątpliwości GWC ma pracować wiele lat obawiam się że coś (gryzonie czy owady ) mogą uznać zakopane rury za dobre lęgowisko może moje obawy są na wyrost ale w razie wystąpienia takich problemów czyszczenie GWC możne stonować duzy problem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoje obawy może rozwiać podpytanie na forach wieloletnich użytkowników GWC.
    Ja podobne obawy miałbym do żwirowego GWC, ale nie do rurowego.

    OdpowiedzUsuń
  17. http://artelis.pl/artykuly/1485/co-to-jest-elewacja-transparentna

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie w domu energooszczędnym pojawiła się mechaniczna wentylacja. Toruń nie posiada zbyt czystego powietrza, przez co filtracja jest niezbędna. A w połączeniu z rekuperacją utrzymuje niesamowite ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiele osób dziwi się nam, że zdecydowaliśmy się na wybudowanie domu pasywnego. Ja się zastanawiam czemu czy to brak uświadomienia "z czym to sięje" czy po prostu strach przed nowymi rozwiązaniami. Zarówno ja jak i mój mąż lubimy iść z duchem czasu i nie boimy się nowości. Domy pasywne nie zaczynają się dopiero budować w naszym kraju, one już dawno są ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że dany dom to właśnie pasywny. Architektura, kształt tego domu jest nieco inny, bardziej prosty ponieważ wszelkie udziwnienia mogą powodować kłopoty w izolacji. Nasz dom jest dość prosty ale wszystko inne z zewnątrz przypomina normalny dom. Okna mamy również wyglądające klasycznie. Zakupiliśmy okna Winergetic Premium Passive z firmy Oknoplast, ponieważ wyglądają one jak klasyczne Winergetici, a te okna podobały nam się najbardziej ale wyjątkowa w nich jest przede wszystkim technologia. Okna świetnie izolują przed utratą ciepła. Mieszkamy w tym domu już od zeszłego lata, przezyliśmy jesień oraz zimę i nie narzekaliśmy na to, ze w domu jest zimno. Ja polecam domy pasywne.

    OdpowiedzUsuń
  20. Interesujący wpis i bardzo wciągająca dyskusja :) To prawda, że nie każdy, nawet mając odpowiednie środki, zdecydowałby się na budowę domu pasywnego. Niemniej jednak, wiele stosowanych w takich projektach rozwiązań technologicznych, chociażby pod kątem nowoczesnych instalacji wentylacji i ogrzewania, warte są są rozważenia i wprowadzenia w życie. Dzięki nim możemy naprawdę wiele zaoszczędzić.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawy artykuł, właśnie mnie zastanawia jakie źródło energii będzie lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Domy energooszczędne powinny zdominować przyszły rynek budowlany.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobre jakościowo okna są kluczowe dla utrzymania odpowiedniej izolacji termicznej w budynku, co przekłada się na oszczędności energii i niższe rachunki za ogrzewanie.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawsze są mile wdziane pod warunkiem że są w jakiś sposób związane z tematem i nie są reklamą urządzenia lub usługi.

Jeżeli chcesz zamieścić link "klikalny" użyj kodu HTML

<a href="długi_link"> jakaś_nazwa</a>
(z zachowaniem cudzysłowu)


Jeżeli nie posiadasz konta na Blogerze i zamieszczasz anonimowy komentarz podpisz się