Choć rzadko poruszam na blogu kwestie globalnego ocieplenia z uwagi, że budzi on zazwyczaj niezdrową dyskusję. To jednak w tym poświątecznym czasie chciałbym spróbować wrócić do tego tematu z innej strony.
Oglądając ostatnio film dokumentalny na temat GO zauważyłem, że mimo burzliwej dyskusji na temat przyczyn obecnych zmian klimatu nikt nie neguje, że one następują. Dodam więcej zdecydowana większość zgodna jest, co do faktu, że zmiany następują i będą następować bardzo szybko. Z drugiej strony po ostatnim szczycie klimatycznym w Poznaniu czy nawet podczas negocjacji nad pakietem klimatyczno energetycznym jasno widać, że o globalnym działaniu na rzecz klimatu możemy zapomnieć. Choć nawet i to nie dawało gwarancji sukcesu. W takiej sytuacji trzeba mieć naprawdę dużą wyobraźnie i sporo optymizmu, aby wierzyć, że obecne działania a raczej ich brak mogą coś w klimacie zmienić.
Patrząc na kolejną bezśnieżną zimę zastanawiam się czy Polska -> Europa -> Świat ma plan B na wypadek, gdy czarny scenariusz zacznie się spełniać? W ferworze sporów nad przyczynami globalnych zmian klimatu zapomnieliśmy zastanowić się, jakie konkretnie skutki dla nas będą miały te zmiany i jak możemy się przed nimi bronić, gdy już nastąpią. Czego możemy się spodziewać i jak wpłynie to na naszą polską gospodarkę, społeczeństwo, rolnictwo, przyrodę? Jakie działania powinniśmy podjąć, aby zminimalizować negatywne skutki? Nie można podejmować działań nie do końca rozumiejąc, w jakim celu się je podejmuje.
Ciągle udajemy, że zapobiegamy zmianom klimatu ślepo wierząc, że nasze działa będą skuteczne. Najwyższy czas pomyśleć też nad panem B na wypadek jak się mylimy.
Święta, święta i ... po świętach!
OdpowiedzUsuńTVN24 uraczyła nas w Święta bogatym i niebanalnym materiałem BBC tyczącym GO. Podejmowanie dyskusji nt czy GO występuje, chyba już przechodzi do historii. Bezczelnie prosty mechanizm GO wywodzącym go z efektu szklarniowego, jest poza wszelka dyskusją. Jakby dla kontrastu mechanizmy termo-hydro-dynamiczne zachodzące na powierzchni naszej planety są karkołomnie skomplikowane i wnioskowanie szczegółowych skutków na podstawie stworzonych modeli klimatu, są bardzo potrzebne, lecz nie nadają się jeszcze do tworzenia szczegółowych prognoz. Dla przykładu wystarczy sobie uświadomić, że nagła zmiana trasy dobroczynnego dla nas prądu morskiego Golfstrom, bardzo prawdopodobna wskutek zmiany zasolenia oceanów, może spowodować w Europie w ciągu kilkunastu lat nową epokę lodowcową, mimo globalnego ocieplenia!
Warto też sobie uświadomić, że nawet przy całkowitym wstrzymaniu "od dzisiaj" emisji CO2 ze źródeł cywilizacyjnych, proces destrukcji lodowców i inne skutki GO będą trwać nadal przez kolejne dziesięciolecia. To już wygląda bardzo groźnie, bo wspomniany efekt zmiany trasy prądów morskich ma charakter bifurkacji a jego warunki krytyczne są nieokreślone jeszcze przez oceanologów.
"5 Ways to Save the World" pokazywało stan koncepcji naukowych dla ratowania planety. To już rzeczywiste początki inżynierii klimatycznej w makro skali. W mikroskali znane są osiągnięcia uzyskiwane za pomocą jodku srebra, które mieliśmy okazję oglądać przed laty z okazji kolejnej rocznicy Rewolucji Październikowej.
Realistycznie spoglądając na zaproponowane technologie mające na celu zmniejszenie absorpcji energii słonecznej, interesujące oraz w miarę bezpieczne i tanie są żaglowce z turbinami Magnusa, rozpylające w atmosferze wodę morską. To przedsięwzięcie może być zrealizowane w bardzo krótkim czasie i przy niewielkich nakładach. Czas na akcję propagandową w gremiach międzynarodowych, by stworzyć planetarną straż klimatyczną, wyposażoną w szereg instrumentów badawczych i interwencyjnych (np wspomniane żaglowce). To ów plan B.
Długo by pisać, co można zrobić na poszczególnych szczeblach decyzyjnych. Na tym właśnie blogu można znaleźć szereg propozycji.
Ciekawsze jest, co może zrobić każdy z nas indywidualnie, by wspierać proces ograniczania emisji CO2. Podam kilka niepopularnych sposobów:
- przejść masowo na wegetarianizm;
- obniżyć temperaturę w domu do 15C;
- nie używać samochodu spalinowego;
itd, itd ...
A z tych przyjemniejszych to:
- przejść na notebooki;
- stosować energooszczędne źródła światła;
- wybierać technologie oszczędne (dom pasywny, samochody elektryczne, rowery)
Bogdanie, udało się!
KIJ W MROWISKO
Problem skutków GO jest dość poważny głownie dlatego że mimo mld euro przeznaczanych na badanie mamy zupełnie sprzeczne opinie.
OdpowiedzUsuńCiekawy jest pogląd że GO w Europie objawi się nową epoką lodowcową ale czy w tej sytuacji samo ocieplanie się klimatu nie może okazać się ratunkiem ??
Pewnym problemem jest podejmowanie działań w sytuacji braku kompleksowej wiedzy o klimacie i wszystkich czynnikach które mają na niego wpływ. W takiej sytuacji np żaglowce z turbinami Magnusa, czy tego typu projekty mogą mieć dla klimatu katastrofalne skutki doprowadzając do całkowitego jego rozregulowania. Nie wpadajmy w megalomanie inżynieria klimatyczna to technologia może dla naszych wnuków. Ja mówiąc o planie B miałem na myśli
- przeanalizowanie skutków GO dla polski i europy
- podjęcie działań przystosowawczych do zmieniającego się klimatu.
Plan A to zapobieganie ludzkiemu wpływowi na zmiany klimatu ale pamiętając że klimat zmieniał się od zalania dziejów a inżynieria klimatyczna jest technicznie poza naszym zasięgiem plan B zawsze może się przydać
pozdrawiam
Podoba mi sie ten spolszczony skrót "GO":), mozna na tej bazie tworzyć rózne zlepki polsko-angielskie (go,go...), zachecam; może dzięki temu sie przyjmie i będzie nam przypominał o konieczności adaptacji do teGO...
OdpowiedzUsuńAdaptacja do GO postepuje, wystarczy popatrzec na skalę nawadaniania, odsalania wody, mapę pomocy humanitarnej czy np. oferte firm ubezpeczeniowych, uwazgledniającą (na razie niesmiało) katastrofy klimatyczne, a przynajmniej anomalie pogodowe.
Problemem jest tylko trudne do przewidzenia tempo zmian. Zdolnosci do racjonalnej adaptacji konczą się gdy zmiany postepują zbyt szybko. Tak sie dzieje, gdy w systemach społecznych i gospodarczych zamiast stabiliujących "ujemnych sprzężeń zwrotnych" dzaiłać zaczynają "dodatnie". Np. opisane w książe "Laboratorium Ziemia" zjawisko zmniejszenia albedo w efekcie topnienia pokrywy snieżnej na biegunach Ziemi, ktore samo się napędza i przyspiesza proces destrukcji. Oczywiście pojawiają sie koncepcje malowania dachow na biało, czy białego asfatlu na drogach, ale czas sterowanej reakcji w gospodarce jest zbyt długi aby skomensować procesy dziejące sie obok nas.
To co może zjawsko adaptacji przyspieszyć, to sektaklularne katastrofy typu Kathrina w Nowym Orleanie. Nie są one koniecznie zawinione przez człowieka "tu i teraz"", ale działaja, porafiły wpłynąc nawet na niezwykle konserwatywna postawę administracji prezydenta Busha.
Jednak przy postawie rzadow (wszystkich, może poza tymi z lat 90-tych) w Polsce wobec GO, administracja Busha to wręcz przejaw ... ekstremizmu klimatycznego. Bycie "krajem na dorobku", z obywatelami chcącymi sie przede wszystkim szybko dorobić (w normalnych warunkach to pozytywny objaw), obarczonym historycznymi skutkami wydobycia i wykorzystania węgla, które spowodowały taki a nie inny układ interesów w gospodarce, a także zbyt mało dokuczliwe (w porównaniu z innymi regionami swiata) skutki GO, powodują że będziemy pewnie ostatnim krajem na świecie (może poza Rosją), który zacznie na wiekszą skale zapobiegać zmianom klimatycznym, a na adaptacje zabraknie czasu. W Polsce skutki GO są widoczne, ale postępuja zbyt wolno aby wywołać odpowiednie do zagrozenia reakcje, motywowane ekonomicznie czy emocjonalnie.
Warto zatem o GO pisać, aby nie przyszło nam działać jedynie pod wpływem presji i okoliczności zewnętrznych, choć taki sceanriusz jest najabrdziej prawdopodobnym, niestety.
Ale może przy okazji reformy słuzby zdrowia szyciej zrozumiemy, że lepiej zapobiegac niż leczyć :)
Panie Bodanie, na Nowy Rok życzę podejmowania równie ciekawych tematów, interesujących komentarzy i satysfakcji intelektualnej z mierzenia sie z trudnymi ale jak potrzbnymi tematami poruszanymi na blogu Solaris. Niech się Panu i komentatorom dobrze wiedzie i niech rosnie liczba czytelników, bo Solaris to dobrze i potrzbne źródło informacji i inspiracji. Ro robota do wykonania jest olbrzymia i wymaga tysiecy mądrych głów i konsekwencji w dzialaniu, bo tylko tak można budować kapitał społeczny, niezbedy do radzenia sobie z GO.
Grzegorz Wiśniewski
Panie Grzegorzu
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za życzenia oraz wizyty na Solarisie.
Bardzo fajny tekst. Super to czytać
OdpowiedzUsuń